piątek, 29 grudnia 2023

Co siedem dni

 


Powinnam zwrócić uwagę, ominąć ważki, muchy,
stado rabactwa rozbite na szybie;
przekopać się przez góry, wykonać ruch,
zedrzeć buty. Ten sam rozkład zajęć. Wszystko szare.
Płacz opanowany do perfekcji. Garbię się, pokonana
ścieram z twarzy resztki ulewy.

Chodzenie po linie. Pode mną ceremonia.
Panowie w czarnych garniturach, panie oplatają krajobraz
pojedynczymi plamami. Lekka, w butach od Blahnika,
krążę w ich śnie. I gdybym zasnęła, przecięła drogę,
boso, natychmiast, pstrykniesz palcami, wrócę.

Czy ktoś opowiedział ci historię zwierząt, które nie uciekną,
wpadną w sidła, szarpiąc się w sztucznym świetle
wśród nikomu niezrozumiałej godności ciem? Zapominasz,
że są zwierzętami. Ich niepokój, dygot ukryty w kartkach
może wyskoczyć z trybików.



4 komentarze:

  1. Małgosiu, z najbardziej pierwotnych pobudek sprawdziłam, co to są buty od Blahnika. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy chyba oglądałam "Diabeł ubiera się u Prady", a Blahnik jako 'symbol kobiecości' wodził mnie na pokuszenie.

      Usuń
    2. no a Seks w wielkim mieście?? to tam po raz pierwszy usłyszałam o tych butach i tym panu.

      Usuń