wtorek, 21 listopada 2023

W gipsie

 



Czekam na pszczoły,
wystarczy ruch słoneczników i z dźwięków
sypiących się pestek, można odczytać
hieroglify. Dzień po dniu. Gubię granicę
między snem a przytomnością.

Podchodzę do sztalug pokrytych kurzem,
przez chmurę pyłu wykrzykuję to,
co wyparte z ulgą, aż widać perseidy
spadają zamiast naszych imion.
Przyzwyczajamy się do uzależnień,
szkłem zbawiamy noce.

2 komentarze:

  1. Dzisiejsze uzależnienia na szkle, czyli sociale, mocne są.
    I odbierają skutecznie energię na twórczość, bo jakimś sposobem tę twórczość trzeba też nagłośnić, czyli wrócić na szkło.
    Ale można też wybierać, co się ogląda czyta i komentuje.

    Uściski, może uda się odkurzyć te sztalugi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma inne sztalugi, inny kurz i inne perseidy...

    OdpowiedzUsuń