Nie pamiętam powieści z zimowych wieczorów
ani imitacji płócien, na których rozrzucone dłonie
zawsze prezentowały się szaro, z domieszką zieleni.
Chciałabym precyzyjnie przyciąć kwiaty,
wjechać bez słowa w oślepiające słońce, nie poczuć
zmęczenia, utraty tchu, zgubić się i odnaleźć.
Rybki w akwarium mijają mnie w oczekiwaniu na tetra betta –
pokarm dla bojowników. Zakładam, że nie otwierają ust i plują
piaskiem, gdy wybuchają ich ciała. Czy piasek nadal jest piaskiem?
Ubiegłej nocy niezmordowanie ćwiczyłam bujanie.
Huśtawka rozpędzała się i zanim straciła impet, zrozumiałam,
że bez sensu wyłamywać futrynę.
Plamy pokrywają opuchliznę liter.
Kreski drgają, gdy próbuję odczytać wzór,
spisaną skargę. Obok drzwi łopata, wieko
pudełka z owadami przesuwa się.
z liczb nieparzystych
piękna grafika :-)
OdpowiedzUsuńTwój ulubiony rybi motyw :)
Usuń