Odsunięcie, utrata wspomnień, niewłaściwe słowa,
uwierz mi, można się zgubić. Pochłonniaki Magdy,
od piątku dzielą się i wchłaniają śpiew, blask, śmiech.
Jedna ręka zabija muchy, druga spoczywa na poduszce,
nie ma już miejsca na nic innego. Drzewa wyrosły z głów ludzi,
konary sięgają po swoje. Kurczysz się, jakbyś był bliski końca.
W międzyczasie malujemy kamienie, bagaże klinują drzwi.
Akcja. Pisarze wpadają w obłęd, stąd mój bezruch.
Połamane gałęzie, infamia. Odrzućmy zarówno jednych,
jak i drugich bohaterów. Stertę much, stężałe stopy, atłasy, wagi.
Jeśli nie powrócę na czas, opowiadaj o powietrzu i o tym,
o czym jeszcze nie zdążyłam napisać.
uwierz mi, można się zgubić. Pochłonniaki Magdy,
od piątku dzielą się i wchłaniają śpiew, blask, śmiech.
Jedna ręka zabija muchy, druga spoczywa na poduszce,
nie ma już miejsca na nic innego. Drzewa wyrosły z głów ludzi,
konary sięgają po swoje. Kurczysz się, jakbyś był bliski końca.
W międzyczasie malujemy kamienie, bagaże klinują drzwi.
Akcja. Pisarze wpadają w obłęd, stąd mój bezruch.
Połamane gałęzie, infamia. Odrzućmy zarówno jednych,
jak i drugich bohaterów. Stertę much, stężałe stopy, atłasy, wagi.
Jeśli nie powrócę na czas, opowiadaj o powietrzu i o tym,
o czym jeszcze nie zdążyłam napisać.
2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz