sobota, 4 listopada 2023

Co mi się przytrafiło po pięćdziesiątce?/What happened to me after turning fifty?

 



Odczuwam pewien dystans do ludzi, którzy szybko zapomnieli o mnie, gdy tylko spełniłam ich potrzeby. Znowu koło życia się obraca, a dostęp do mojej osoby jest bardziej selektywny. Niespodziewanie wróciłam do rzeczywistości, ale wciąż jestem otwarta na tych, którzy widzą świat inaczej. To własny wybór i wspaniale, że mogę wyjść na powietrze i myśleć o sobie, bliskich, o życiu takim i owakim. Z radością odcinam się od relacji, które okazały się rozczarowaniem lub po prostu nie miały już sensu.

Niedawno zdiagnozowano u mnie ostrą anemię, ale trafiłam na świetną lekarkę, która zajęła się mną kompleksowo, czuję się zaopiekowana i doinformowana. Przyczyny anemii zostały rozwikłane dzięki mojej ginekolożce, która okazała się równie wyjątkowa jak jej poczucie humoru – bezcenne.

Życie wzięło mnie za twarz i skierowało w właściwym kierunku. Moje palce mogą być potargane farbami, tuszami i atramentem, ale cała ta chaotyczna mieszanka wydaje się harmonijna.

What happened to me after turning fifty?

I've developed a bit of distance from people who quickly forgot about me once their needs were met. Life's wheel is turning again, and access to me is more selective. I unexpectedly returned to reality, but I'm still open to those who see the world differently. It's my choice, and it's wonderful that I can step outside and contemplate myself, my loved ones, and life in all its forms. I happily cut ties with relationships that turned out to be disappointing or simply lost their purpose.

Recently, I was diagnosed with severe anemia, but I found an excellent doctor who's taken care of me comprehensively. I feel well looked after and well-informed. The causes of the anemia were unraveled thanks to my gynecologist, who turned out to be as exceptional as her sense of humor – priceless.

Life grabbed me by the face and pointed me in the right direction. My fingers may be smeared with paints, and ink, but all this chaotic mix seems harmonious.

6 komentarzy:

  1. czytam ciebie od lat, Twoje wiersze i
    Twoją prozę, zgadzam się w całej rozciągłości z tym co piszesz i jak piszesz i mam podobne odczucia albo wręcz piszesz o mnie :-) Po 50ce zdrowie zaczęło mi sie sypać szybciej. .. i niestety się to skumulowało z zarazą, więc teraz nie wiem co bardziej starość czy zaraza;-) mi zaszkodziły. Ale my kobiety musimy sobie radzić, i damy radę, zwłaszcza artystki. zdrówka Margo. A na ludzi niewartych, nie warto tracić cennej energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie dla innych wyczerpuje, minimalizuję to bycie bez wzajemności. Taki czas :* zdrowia kochana!

      Usuń
  2. Margot, trzymam kciuki za życie, żeby w odpowiednich momentach zawsze kierowało Cię w dobrą stronę. Uczę się odcinać od relacji - i uwielbiam Cię czytać i oglądać. To co piszesz i tworzysz wizualnie to cała Ty: łagodność i niezwykła wrażliwość wymieszane z siłą i energią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kalino, liczę na to, że się ponownie spotkamy :)

      Usuń
  3. Poszczęściło Ci się z lekarkami, bo dobra diagnoza dużo znaczy. Tak więc dobrze, że u Ciebie będzie dobrze. Cieszy mnie to, a relacje między ludzkie są dużo mniej istotne, jak nam się wydaje. Cierpimy, nadając im większą wagę, niż na to zasługują. Doceniaj siebie, bo jesteś bardzo wartościową osobą:) i zdrowiej.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza lekarka leczy od lat moją mamę, a druga córkę, teraz jestem pacjentką obu i najbardziej lubię, że świetnie się czuję po lekach, jakbym odzyskała dawną siebie. Co do relacji, to się wykruszają, ale tak chyba już jest w naturze. :)

      Usuń