Odczuwam pewien dystans do ludzi, którzy szybko zapomnieli o mnie, gdy tylko spełniłam ich potrzeby. Znowu koło życia się obraca, a dostęp do mojej osoby jest bardziej selektywny. Niespodziewanie wróciłam do rzeczywistości, ale wciąż jestem otwarta na tych, którzy widzą świat inaczej. To własny wybór i wspaniale, że mogę wyjść na powietrze i myśleć o sobie, bliskich, o życiu takim i owakim. Z radością odcinam się od relacji, które okazały się rozczarowaniem lub po prostu nie miały już sensu.
Niedawno zdiagnozowano u mnie ostrą anemię, ale trafiłam na świetną lekarkę, która zajęła się mną kompleksowo, czuję się zaopiekowana i doinformowana. Przyczyny anemii zostały rozwikłane dzięki mojej ginekolożce, która okazała się równie wyjątkowa jak jej poczucie humoru – bezcenne.
Życie wzięło mnie za twarz i skierowało w właściwym kierunku. Moje palce mogą być potargane farbami, tuszami i atramentem, ale cała ta chaotyczna mieszanka wydaje się harmonijna.
What happened to me after turning fifty?
I've developed a bit of distance from people who quickly forgot about me once their needs were met. Life's wheel is turning again, and access to me is more selective. I unexpectedly returned to reality, but I'm still open to those who see the world differently. It's my choice, and it's wonderful that I can step outside and contemplate myself, my loved ones, and life in all its forms. I happily cut ties with relationships that turned out to be disappointing or simply lost their purpose.
Recently, I was diagnosed with severe anemia, but I found an excellent doctor who's taken care of me comprehensively. I feel well looked after and well-informed. The causes of the anemia were unraveled thanks to my gynecologist, who turned out to be as exceptional as her sense of humor – priceless.
Life grabbed me by the face and pointed me in the right direction. My fingers may be smeared with paints, and ink, but all this chaotic mix seems harmonious.
czytam ciebie od lat, Twoje wiersze i
OdpowiedzUsuńTwoją prozę, zgadzam się w całej rozciągłości z tym co piszesz i jak piszesz i mam podobne odczucia albo wręcz piszesz o mnie :-) Po 50ce zdrowie zaczęło mi sie sypać szybciej. .. i niestety się to skumulowało z zarazą, więc teraz nie wiem co bardziej starość czy zaraza;-) mi zaszkodziły. Ale my kobiety musimy sobie radzić, i damy radę, zwłaszcza artystki. zdrówka Margo. A na ludzi niewartych, nie warto tracić cennej energii.
Bycie dla innych wyczerpuje, minimalizuję to bycie bez wzajemności. Taki czas :* zdrowia kochana!
UsuńMargot, trzymam kciuki za życie, żeby w odpowiednich momentach zawsze kierowało Cię w dobrą stronę. Uczę się odcinać od relacji - i uwielbiam Cię czytać i oglądać. To co piszesz i tworzysz wizualnie to cała Ty: łagodność i niezwykła wrażliwość wymieszane z siłą i energią.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kalino, liczę na to, że się ponownie spotkamy :)
UsuńPoszczęściło Ci się z lekarkami, bo dobra diagnoza dużo znaczy. Tak więc dobrze, że u Ciebie będzie dobrze. Cieszy mnie to, a relacje między ludzkie są dużo mniej istotne, jak nam się wydaje. Cierpimy, nadając im większą wagę, niż na to zasługują. Doceniaj siebie, bo jesteś bardzo wartościową osobą:) i zdrowiej.
OdpowiedzUsuńM
Pierwsza lekarka leczy od lat moją mamę, a druga córkę, teraz jestem pacjentką obu i najbardziej lubię, że świetnie się czuję po lekach, jakbym odzyskała dawną siebie. Co do relacji, to się wykruszają, ale tak chyba już jest w naturze. :)
Usuń