środa, 13 września 2023

Odwrotność piękna

 


Z książki o wypiekach wypadają liście miłorzębu.
Gniazdo, skrawek materiału od Kariny. Układam rzeczy w szufladzie.

A po drugiej stronie łąki powódź. Muł odrywający się od dna.
Otwarte domy. Dzwonki owiec. Rozmyte ścieżki graniczące z kamiennymi murkami.
Wiatr, który przenika system nerwowy. Mężczyźni przekopujący ziemię.

Podziemne kręgi albo lisie nory – jak obrazki z bajek.
Pokłady słów, echo. Nawoływanie i uczucie przypadkowego lęku.
Nie wiem, skąd pochodzi, z której sztuki wywlokły ją dzieci.
Między nami pozostało jedynie cierpienie, kłębki wełny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz