sobota, 24 czerwca 2023

Do brzegu

 



Jestem otwarta, w tym znaczeniu – niewykluczania, jednak powstrzymuję się przed bliskością. Ponieważ cała finezja z utrzymywaniem relacji opiera się na chęciach obu stron. Jest jeszcze lojalność,  wydaje się deficytowa.

Dlatego nie odczuwam presji i jestem blisko tych, którzy chcą abym była.

Gubię się w zaułkach czasu. Możliwe, że winna jest temu głośna muzyka, rzeczy, których wciąż szukam, wyolbrzymiona rzeczywistość.


8 komentarzy:

  1. Dotknęłaś we mnie czułej struny. Uczę się powstrzymywania przed bliskością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudne, ale możliwe :) miej się dobrze.

      Usuń
    2. Bliskość okazuje się często niezwykle bolesna. Trzeba stosować ją w homeopatycznych ilościach. Uważnie. Rozważnie. Jak widzisz, w teorii jestem bardzo dobra ;-)

      Usuń
    3. W teorii to i ja jestem dobra :P

      Usuń
  2. i we mnie Margo dotknęłaś, ale ja nad tym pracuje od dawna. od dawna. i teraz wymykam sie...Teatralna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek jednak powinien się chronić, za późno to zrozumiałam.

      Usuń
    2. Gdy zamknęłam do siebie drzwi, jedna z osób, które najczęściej mnie wykorzystywały i raniły, doniosła na mnie do dyrekcji: według niej stałam się osobą, która niszczy dobrą atmosferę w pracy. To ciekawe, prawda? Uznała, że nie wolno mi odcedzać kontaktów. Zupełnie, jakbym była osobą drugiej kategorii i miała obowiązek dbać o dobre samopoczucie toksycznych współpracowników.

      Usuń
    3. Zaborcza, agresywno pasywana koleżanka z pracy - smutne. Niestety, wielu niezdiagnozowanych ludzi pracuje w różnych placówkach, zatruwają powoli atmosferę, pochłaniają dobrych ludzi i wypluwają, Nie daj się Kalino i chroń.

      Usuń