środa, 12 kwietnia 2023

Hey


Czyż to nie jest fenomenalny zespół? Pytałam znajomych, kiedy jako młoda mama słuchałam Hey. Kaśki głoś mieszał się z muzyką i słowami,  niósł po całym domu. Uwielbiałam te chwile, odnajdywałam w nich ukojenie. Wszystko mi się w głowie fajnie układało, zamykałam oczy i widziałam siebie w różnych miejscach, obserwowałam ludzi, świat. Czułam jak energia mnie rozgrywa, jak pochłania. Nie wchodzę w intrygi, plotki, unikam takich ludzi, którym nie można ufać. I nagle dzisiaj przeczytałam wywiad z Piotrem Banachem. Jestem zdumiona, skonfundowana, i pomyślałam, Kaśko Nosowska, zawiodłaś mnie. Jednak te wszystkie artystyczne światki, mają swoje ciemne sprawki. Dla jednych wybitni, a z drugiej strony topiący w kałużach kolegów i koleżanki. Myślałam, że tylko środowisko pisarskie jest zdeprawowane i betonowe, a tu proszę, wszędzie te same dekoracje.


9 komentarzy:

  1. oooo Pani swiatek artystyczny pełen jest zazdrosnych, małych ludzi nawet gdy są przypadkiem wielcy :-) dzięki za polecajkę se przeczytam, choć Nosowską uwielbiam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, czy chcę to czytać. Mam już przesyt małością i małostkowością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytaj, Hey i Nosowska mają szczęście, że Banach olał swoje prawa autorskie i nie wchodził im w drogę. Jestem rozczarowana ludźmi, ta sytuacja tylko potwierdza, im bardziej ktoś błyszczy, tym więcej ofiar pozostawił za sobą.

      Usuń
    2. Myślałam, że Nosowska była autorką piosenek...

      Usuń
    3. Swoich płyt i owszem, a w Hey po 1999 roku, wcześniej może coś sporadycznie, bo głownie Banach pisał kobiece teksty, w sensie, w formie. Wynika z całej tej historii, że rozstanie rozeszło się po kościach, bo Banach odszedł, bez żadnych pretensji i presji. Był założycielem zespołu, pomysłodawcą nazwy, tekściarzem i kompozytorem, dużo tam namieszała agentka, która nastawiła zespół przeciwko niemu. Smutna historia, jak dla mnie,

      Usuń
  3. Ja za Nosowską nie przepadałam nigdy. W tym czasie sporo słuchałam Turbo i TSA, a nieco później Kata:):)
    Miałam taki czas na metal.
    Nie wiem, jak było z ich uczciwością względem tekstów.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nosowska jak Nosowska, ale Hey lubiłam, a czarne krążki TSA i Kata są do dzisiaj u moich rodziców, miałam różne epizody muzyczne, Nawet Kombajn do zbierania kur po wioskach. Taka alternatywa. Ale dzisiaj to najczęściej słucham Tool'a i klasykę, współczesnych kompozytorów symfonicznych, muzykę skandynawską. Takie wytchnienie.

      Usuń