sobota, 7 stycznia 2023

Wiersze drogi. Ścieżki. Tropy. Kierunki. Przestrzeń





Wydawnictwo ostatnia sobota lata wydało właśnie tomik Miłosza Zawadzkiego tao maku. Zawadzkich poznałam przez blogowanie ponad dwie dekady temu, tak mi się zdaje, a spotkaliśmy się w Warszawie na promocji książki Liczby nieparzyste w 2014 roku. Mieliśmy oko na swoją twórczość.

Miłosz poprosił mnie o napisanie wstępu do książki. Zaskoczył mnie, bo wciąż rozstrzygam kim jestem, przepełnia mnie ambiwalencja. Mentalnie czułam się oderwana i wciąż uważam, że powinnam zasypiać na zimę i wybudzić się wczesną wiosną. Świat niepewności, braku zdrowego rozsądku, okrucieństw ludzi wobec ludzi przygnębia mnie i ciągnie w samo dno. Wpędza mnie w kłopotliwość, w czułostkowość, płaczliwość, sprawia, że staję się własną ofiarą.

Jego wiersze były zdumiewające, więc zaczęłam szukać punktów stycznych, podróżowałam w nich i pożerałam słowa, obrazy, przenikałam drogi. W tym czasie szukałam zapachu w poezji Miltona, ckliwie leczyłam się w wyobraźni, ciesząc się każdym wyjściem z mroku. Z pocieszeniem napływały zapachy i miodowy aromat.

Zatem wstępniak

Jestem zwolenniczką czytania wierszy zgodnie z własną wrażliwością,
poprzez osobiste doświadczenie, bez narzucania mi zasadniczego tonu.
Jestem przekonana, że autor myśli podobnie i dlatego zwrócił się do mnie
o napisanie tego tekstu.

Czułość, odmienianie życia otwierają drogę poetycką tao maku i już sam
tytuł nie może być chyba bardziej dwuznaczny, chociaż autonomiczny.
Wszystko, co powszednie w tych wierszach, wydaje się niezwykłe
i pasjonujące. To kwestia wejścia w porządek zdarzeń, obecność w
wyznaczonych liniach, drobinkach, w zasięgu wzroku, w przejściach
pomiędzy światami. Poeta uczestniczy w życiu napotkanych
i towarzyszących mu ludzi, odczuwa ich lęki, porusza kwestie
egzystencjalne. Rzeczowo i obiektywnie zmienia codzienność w liryczną
dyscyplinę, wplata w literackie krosna emocje, utrwala śmiech i płacz.

Miłosz nie rezygnuje z poszukiwań sensu drogi, nieważne jak bardzo bywa
kosmicznie, chaotycznie, ale też trudno. Tożsamość jego lirycznych
towarzyszy nie pozostawia we mnie złudzeń, że wiersze wyznaczają drogę
świadomego życia i odpowiedzialności za to, co spotykamy na swoich
ścieżkach. Jest w tych wierszach tęsknota za bliskością, naturą, jest
tajemnica stworzenia i pamięć ciała, niezależnie od wieku i upływającego
czasu. Wiele w tej poetyce odbić lustrzanych, odkrywania siebie,
świadectw i szukania potwierdzenia, że droga jest ostatecznym wezwaniem,
kontynuacją ambicji poprzez dotykanie różnorodności w lirycznej
kondensacji obrazów i ujawniania snów.

Autor godzi się, by płynąć wyznaczonym przez naturę nurtem, w koegzystencji
ze światem, kosmosem, w tajemnicy i w nienazwanych jeszcze chwilach.



10 komentarzy:

  1. Margo, pisałam recenzje spektakli. Ale poezja to zupełnie inna bajka. I ja "Jestem zwolenniczką czytania wierszy zgodnie z własną wrażliwością,
    poprzez osobiste doświadczenie, bez narzucania mi zasadniczego tonu.
    dlatego jest to piekielnie trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poezja pozwala widzieć/czuć więcej, zatrzymuje, zastanawia, tworzy nowe języki, tworzy nowe, często wyzwala, inspiruje. Tak ją postrzegam, w końcu poezja jest kobietą. Kobiety wpierają kobiety :P

      Usuń
    2. taaaak wspierają )))))))) piekielnie trudne jest więc recenzować poezje, no chyba, że kobiety wspierają kobiety ))

      Usuń
  2. Twoje recenzja jest poezją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze napisana recenzja, bo zachęca do przeczytania wierszy autora:)
    Znalazłam jeden https://www.youtube.com/watch?v=0M1nSZg6i2Q

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Co do YT, muzyka nie z mojej bajki, wydaje mi się, że te wiersze potrzebują innego tła, ale jak zawsze to kwestia gustu.

      Usuń
    2. Ja za bardzo skupiłam się na słowie i całkiem zlekceważyłam muzykę :)

      Usuń
    3. Ja mam walniętą głowę, na każdym poziomie musi stykać. Czasami mam siebie dość z tego powodu.

      Usuń