sobota, 3 września 2022

Nauka poligrafii, mętlik w głowie, opary farby, opis kolażu i przebita dętka

 




W miejscu zgięcia środkowego palca, kiedy przestajesz
wypowiadać słowa z zależną prędkością,
wyrastają najróżniejsze kształty aut, gęb.
Układasz je na półkach pomiędzy modernizmem
a przepisami z azjatyckiej kuchni.
I nagle drgnęła winda w głębinach zatopionej łodzi,
pomiędzy światem a zaświatem.

Wciąż jesteśmy na wyspie,
z krzesłami Thoneta, z fregatami powieści historycznych.
Jesteś bardzo czujny, wsłuchujesz się w tętno krwi,
Wyobrażasz sobie inne życie, a kiedy codzienny chlupot
przypomina nocne chodzenie po skręconych ścieżkach marihuany,
mówisz: nie drap się, przykryj, śpij.

Aż szlag mnie trafia od rzutu wysypki.
Umacnia związek z realnością. Fizyczne dmuchanie
w maszyny drukarskie, pociągnie za sznurki.


4 komentarze:

  1. Podróż pomiędzy światem a zaświatem na krzesłach Thoneta. Całkiem nieźle. Mogę się dołączyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, krzeseł, znaczy miejsc, jest u mnie dostatek :)

      Usuń