Dzielenie jabłek, dzieci. Strach, nienawiść.
Kładą się cieniem i potęgują w przewidzeniach,
Podchodzą od tyłu. Równe kroki, człowiek chodzi i chodzi.
W języku potrafi uwięzić narodziny i śmierć. Obciążasz kieszenie.
Dzieci, papierki po cukierkach. Idziesz w kłębowisko.
Dzielenie się czymś osobistym z obcymi skończy się
ich obsesją.
Najpierw wmawiają w letnie dni, z jakiego super kremu jesteś zrobiona,
mogą cię dotykać i dotykać. Pieścić, zlizywać. Aż odmawiasz prostych rzeczy.
Alkoholu, czekolady, przejażdżek bez celu.
Wypowiedź. Nie zawsze wystarczająco rozpoznana,
odpowiednio ubarwiona metaforą.
ich obsesją.
Najpierw wmawiają w letnie dni, z jakiego super kremu jesteś zrobiona,
mogą cię dotykać i dotykać. Pieścić, zlizywać. Aż odmawiasz prostych rzeczy.
Alkoholu, czekolady, przejażdżek bez celu.
Wypowiedź. Nie zawsze wystarczająco rozpoznana,
odpowiednio ubarwiona metaforą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz