Układam w sobie te wszystkie porozsypywane elementy i zastanawiam się, jak żyją ci, którzy nigdy tego nie robią. Możliwe, że tylko tak mówią, ale wierzę ludziom na słowo. Taka jestem. Innowacje. Czuję, że zostaję w tyle. Innymi słowy, teraźniejszość mnie pokonuje. To jest ten moment, kiedy proszę syna: a możesz zajrzeć do komputera, bo tam coś mi nie styka. Wtedy syn patrzy na mnie podejrzliwie i zastanawia się, co tam znowu rozbabrałam. Pewnie lepiej żyje się w niewiedzy, łatwiej. Nowicjuszostwo; niekompetentność; nieznajomość; amatorstwo; nieskładność; ciemnota; niefachowość; niekompetencja; niedouczenie; niewłaściwość; bezmyślność; głupota; obskurantyzm; ignorancja; dyletantyzm; nieuctwo; brak wiedzy; amatorskość; ograniczoność. Zatem wróćmy do momentu, kiedy jednak cieszymy się ze znajomości ogólnej geografii i zażywamy spokoju, przy uczeniu się słówek hiszpańskich.
Wolę mieć takie "niekompetencje" niż inne :-)
OdpowiedzUsuń(zupełnie od rzeczy, ale w temacie kompetencji: wróćmy do momentu kiedy wiemy na co nas stać i ile potrzebujemy do życia, i nie napełniamy sobie kiesy w nieskończoność)
owszem, lepiej się żyje w niewiedzy... tylko czy warto?
OdpowiedzUsuń"jak żyją ci, którzy nigdy tego nie robią"
OdpowiedzUsuńCzasem im zazdroszczę. Mniej myślą, mniej czują, mniej umieją nazwać...
Nie chciałabym żyć w niewiedzy ❤
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem za życiem świadomym. Niewiedza, ignorancja daje możliwości samookłamywania, a życie w kłamstwie jest kłamstwem.
OdpowiedzUsuńJestem tak dociekliwa, że nie mogłabym żyć w niewiedzy.Zgłębiam temat dopóki jestem pewna, że wiem maksymalnie dużo, by spokojnie spać. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń