czwartek, 4 marca 2021

Epizod osiemnasty




Nie zdążyliśmy porozmawiać, bo nagle zjawiła się dziewczyna o czerwonych włosach i zafascynowani wpatrywaliśmy się w jej efektowny chód. I chociaż szybko odeszła w swoim kierunku, jeszcze długo na nią spoglądaliśmy bez słowa, z fascynacją i poruszeniem. Pomyślałam, że to tylko włosy, ale to nie była prawda. W jej chodzie było coś ze sztuki, baletu, artystycznego spektaklu; twórczość artystyczna; działalność artystyczna; występ; show; urzeczywistnienie; kultura; dokonanie; seans; utwór dramatyczny; pokaz; utwór; pokarm duchowy; pokazówka; inscenizacja; przedstawienie; teatralizacja; dramat. Najedliśmy się do syta tym widokiem i uznaliśmy, że czas wracać do zajęć. Zakładając maskę na twarz pomyślałam, że jeszcze ją spotkam.

5 komentarzy:

  1. ach, jakie to teatralne ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne słowa i takie tajemnicze, poetyckie, piękne. Zdjęcie też mnie urzekło, ta sztuka na nim, cudne to jest!!!! Pozdrawiam i przepraszam , że tak dawno byłam u Ciebie na blogu. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet maska na twarzy może mieć inny wymiar

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak myślę, że to byłaś Ty, tylko taka wcześniejsza jeszcze bez poznania potrzeby maski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem po drodze mijamy różne osoby, które jakby cały czas prezentują swój spektakl :)

    OdpowiedzUsuń