Jestem trochę porozrzucana, co rzutuje na moje samopoczucie. W nieustającej ekspresji tracę wątek, by po chwili go odzyskać. Towarzyszy mi przy tym ogromna radość. Poruszam się wciąż w sferze znaków i symboli. Semantyka i retoryka. Pogłębiam: dynamizuję; eskaluję; intensyfikuję; nasilam; natężam; ożywiam; podnoszę; potęguję; powiększam; przyśpieszam; rozwijam; udrażniam; wzmacniam; wzmagam; zwiększam; przyspieszam; rozszerzam; wytężam. Wykańcza mnie napięcie, od samego pisania czuję wzmożenie i przyspieszony rytm/puls. Kieruję mój monolog do światła. Szukam go w sobie.
Większość Twoich czasowników pokazuje rozrastanie, wzrastanie, powiększanie. Może to dobry znak...
OdpowiedzUsuńKalina zauważa w punkt.
UsuńNa to liczę :*
UsuńLiczę dla Ciebie.
Usuńod dwóch miesięcy próbowałam napisać ręcznie kilka zdań, codziennie... nie wiedziałam, że to tak trudne wyzwanie będzie. ostatnio wątek zgubiłam w zeszłym tygodniu- a może się urwał po prostu. Ale jutro zaczynam od nowa i to z tą ogromną radością o której tu napisałaś..... Pisać z radoscią... może o to chodzi :D
OdpowiedzUsuńWażne, by nie ustawać :* dajesz radę :)
UsuńRadość jest tu chyba najważniejsza.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie:)
O tak :) dziękuję
UsuńTeż pod radością przysiadam. Ale taką spokojną, jak po zrzuceniu balastu. Bez natężania. Pozdrawiam znad śniegu.
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj właśnie pada i raduje dzieci, ale nie mnie :P spokój jest wszystkim.
Usuń