Rozmawiamy o kiczu, zdążyłam już do niego przywyknąć, bo wszędzie mnoży się i kwitnie. Nie wiem wprawdzie, czym jest kicz dla was, ale umówmy się tak: byle co; badziewie; tandeta; syf; lipa; tanizna; szajs; gniot; marnizna; miernota; słabizna; chłam; ramota; świństwo; szmira; chała; obrzydliwość; szkarada; bubel; knot; chałtura; dziadostwo; lichota; buble; marnota. I tak definiujemy najróżniejsze szkaradztwa, ale są też tacy, którzy lubią to, co dla nas wydaje się słabizną. Zatem dzisiaj nic nie manifestuję.
się trochę to wszystko mięsza. po latach sie nagle okazuje, że nam się tandeta podoba...
OdpowiedzUsuńale ponadczasowość jest dla mnie absolutnym drogowskazem.
Po latach, to ja wielbię tandetę z mojego dzieciństwa i nastolactwa :P
UsuńObecnie pełno tego, ale też dla wielu osób znaczy to coś zupełnie innego ❤
OdpowiedzUsuńŁatwe, szybkie życie.
UsuńNooo,miesza się... swego czasu o malarstwie Fridy Kahlo mówiono, że kiczowate; dzisiaj w największych galeriach. Kiedy była wystawa Jej obrazów w Berlinie cała kulturalna Polska jechała i odstawała po kilka godzin w kolejce...
OdpowiedzUsuńJeden malarz o obrazach drugiego malarza mówi - kicz, więc ważny jest dystans :)
UsuńJest kicz taki codzienny, czyli zwykłe badziewie i tutaj cudu nie będzie i bywa nazwane kiczem (najczęściej przez kiczowatych pełnych pychy krytyków) arcydzieło. Ogólnie dużo zmiennych...
OdpowiedzUsuńDlatego, jak ktoś mi mówi kicz, to nie mrugam... i nawet się nie dziwię zbytnio.
UsuńAno, ale Diego Rivera był zachwycony i w końcu wylansował Fridę... sam przecież też malarz - tyle, że w większości "muralowy"...
OdpowiedzUsuńi do tego okrutnikiem...
Usuńi do tego okrutnikiem...
UsuńFAKT!