czwartek, 24 grudnia 2020

Epizod dziesiąty




Siedzę tu sobie w odosobnieniu. Zachowuję dystans do ludzi, świata. Odnajduję zachwyty i olśnienia w formułach chemicznych, które studiuję z powodu etykiet farmaceutycznych. Projektuję opowieść o miłości, humanizmie i energii. To, co odnajduję pomiędzy twórcami a światem… Zastanawiam się nad całością. Moja logika, poetycka swoboda, ale również arytmetyka – faluje na wietrze. Tak sobie dokładam, przewartościowuję i celowo analizuję. Kim jestem, by rozważać o tym wszystkim i ustawiać na siatce typograficznej, ważne, ważniejsze i najważniejsze. Decydowanie o warstwach, głębokości, uwarunkowaniach, które nadajemy całej kompozycji. Pewność siebie; asertywność; odwaga; bezpośredniość; rezolutność; zuchwalstwo; kontenans; zdecydowanie; animusz; rezon; pycha; naturalność; buta; wyniosłość; przebojowość; chełpliwość; zarozumiałość; energia; fason; zarozumialstwo; bohaterstwo; brawura; duma. Serio, serio.


8 komentarzy:

  1. Opowieści o miłości i humanizmie nigdy nie jest dosyć. Świat umiera na bez miłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie...
    Margo dobrego czasu przesilenia ))) lub świętowania i zdrowia dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  3. eM, wpadam poświątecznie. Ale z życzeniami najszczerszymi, z mojego odosobnienia, dystans do ludzi w tym roku jakby większy. Oczyszczone z towarzystwa tych, z którymi znajomość była jakby tylko jednostronna.... Jeszcze się z tym pogodzić i zaakceptować. Dla Ciebie i Twoich najbliższych, garść dobrych myśli posyłam i worek dobrych życzeń. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieliśmy świąt, nasza wnuczka była w szpitalu i nikt z nas nie miał głowy do świąt. Jest już po wszystkim, łapię oddech i wracam do żywych. Uściski

      Usuń