poniedziałek, 16 marca 2020

letnie decyzje



W czwartek, Leo (premier), ogłosił zamknięcie szkół, przedszkoli, żłobków, uczelni i poprosił, aby ludzie pozostali w domach, zanim to jednak nastąpiło, otworzyło się piekło, z ludzi wyszły najgorsze cechy. Ze sklepów zniknęły najtańsze produkty, papier, makaron i takie tam. Oczywiście drogie produkty nie zostały wykupione. Załapaliśmy się na cukinię i świeże owoce. Upiekłam szarlotkę, przygotowałam kolorowy makaron z warzywami, relaks. Dzisiaj rano zebraliśmy się i pojechaliśmy do miasta. W sklepach jest wszystko, od zatrzęsienia, ludzi nie ma, więc spokojnie zrobiliśmy zakupy na kolejny tydzień, jak zawsze z resztą i wróciliśmy do domu. Tak, zauważyłam, że ludzie wycierali dłonie chusteczkami, my z resztą też i nie spotkaliśmy kaszlących czy zakatarzonych, a w Irlandii jest to widok nagminny. Wizja śmierci, jednak podziałała na wyobraźnię. Zamknięto puby, dyskoteki i restauracje, bo niestety młodzi nie rozumieją, co znaczy prośba - zostań w domu i nie chodzi o Ciebie, ale Twoich dziadków, rodziców, starszych, czy schorowanych sąsiadów. Mamy długi weekend, bo 17 Marca obchodzimy święto Świętego Patryka, jednak w tym roku parady i imprezy towarzyszące zostały odwołane. Już na początku miesiąca przebąkiwano o takich wytycznych i szczerze dziwię się tym, którzy zaryzykowali i przylecieli do Irlandii w ostatnich dniach, dzisiaj ogromnym szokiem musiała być dla nich wiadomość, że już raczej stąd nie wylecą, chyba że ktoś dla nich wyczarteruje samolot... 

22 komentarze:

  1. My siedzimy w domu. Wróciła córka. Miała być tylko przez chwilę, aby pozałatwiać swoje sprawy na uczelni. Niestety już nie może wrócić do Norwegii. Zostało tam wszystko łącznie z niezbędnymi dla nie lekami. Dużo zmiennych w tak szybkim czasie niszczy ludzi słabszych psychicznie, a głupota ludzi zdrowych bywa porażająca:(
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, trzymam kciuki za Was, za zdrowie, posyłam dobre myśli :*

      Usuń
  2. no cóz, wiesz jak jest. Predzej pieklo zamarznie niz odkryjemy lekarstwo na ludzka glupote. U nas w wielu sklepach wprowadzili ograniczenia - 1 paczka papieru na osobe, 2 kg maki itp. Bo ludzie chomikuja jak wariaci ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas chyba nie ma ograniczeń, nie spotkałam się z tym, ale kto wie, co życie przyniesie.

      Usuń
  3. znajoma utknęła na Malcie...tydzień temu poleciała.
    dziś ją lot przewiózł do warszawy, zmierzono jej temperature...i zgodnie z procedurami wsadzono do pociągu do słupska. bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli albo zachoruje albo nie, a z nią pasażerowie pociągu i inni napotkani ludzie, w sumie to nie rozumiem tych powrotów do domu, skoro jest kwarantanna, to siedź gdzie siedzisz.

      Usuń
    2. do słupska... to blisko.
      U nas sporo osób wyjeżdza na zachód do pracy. I każdy, który ma dobrą, legalną pracę- został tam, gdzie pracuje. Bo jeśli przyjedzie TU- może być; narazi Rodzinę i 14 dni kwarantanna- a z czego żyć? Będzie chciał wrócić: tam 14 dni kwarantanna? a z czego żyć.
      ? Wszystkie mądre decyzje wzbudzają podziw.

      Usuń
    3. Kłopotliwe to wszystko.

      Usuń
  4. Trzecia wojna światowa jest wojną o papier toaletowy w hipermarkecie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż to się dzieje. Wychodzę bardzo rzadko, do pracy muszę iść. Każdy dzień w pracy zaczynam myślami, by pozostać zdrową, tak samo moja mama, brat i droga koleżanka, z którą pracuję. Nie panikuję, bo stres to wielki wróg. Z całego serca życzę Ci i Twoim bliskim zdrowia. :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie, wszystkiego dobrego Twoim :*

      Usuń
    2. bardzo mądrze napisane... również, wszystkiego dobrego. Dla Was Dziewczyn OJ i eM...

      Usuń
  6. Dziś idziemy na spacer do lasu. To dobry czas na przyrodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. W swojej bańce pracuję on-line i wiele się nie zmieniło. Poza wyludnieniem na ulicach. Musiałam zahibernować osobistą rewolucję, teraz boję się że impet mi osłabnie. Pozostańmy zdrowi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie widziałem tylu ludzi w lesie, co ostatnio. Parking nad jeziorem zapełniony, jak latem...
    dobrze, że ma swoje miejsce gdzie cisza absolutna, spiewaja ptaki i... jestem sam!Ze swoimi przerażonymi myślami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wirus w lesie też już jest, niech się trzyma od Ciebie z daleka. Bądź zdrowy!

      Usuń
  9. u nas też wykupywali wszystko, dziwny widok - długie rzędy białych pustek z kartonami na podłogach, mąka na paletach w przejściach znikająca zgrzewkami po postawieniu przez obsługę sklepu; kupiłam co tam trzeba, nie wszystko, bo nie było, ale postanowiłam się obejść bez ulubionego i nie zastępować niespodzianką; potem staliśmy w długiej kolejce w oczekiwaniu na dramat;
    teraz podobno w sklepach jest wszystko, ale póki co tydzień się nie skończył i nic nam nie potrzeba prócz codziennego chleba, więc wizyty w sklepie obywają się bez wózka, bez wyborów, bez spacerów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście chleb piekę sama, ale inne sprawy wciąż sprawiają mi i mojej rodzinie niewielką trudność, ale przystosowujemy się. Trzymaj się Anno :*

      Usuń