sobota, 17 sierpnia 2019

Stamtąd




Można zacząć od niczego, patrzysz w lustro i 
widzisz siatkę połączonych naczyń. Od wnętrza, 
odejdź. Na wyciągnięcie ręki, ulatującego dymu 
z papierosa. W przestrzeń lat. Uciekam 
od twardniejących pięści, zaciętych myśli. 
Nie mam pojęcia czy to jeszcze seks, 
czy już przemoc. 

Nie zapisuję opowieści #metoo. 
Jęknęłam słabo, kiedy pomyślałam, 
że pisałabym i pisała. Dzień i kolejny. 
Puściłam dłonie, przetarłam piersi. 
Nie jestem gotowa. Przewrócić się 
na plecy i tak leżeć. W niezgrabnym ciele, 
w podmiotowości. Byłam u progu, 
zawróciłam.


3 komentarze: