Właściwie to już nie wystarczy. Tożsamość przemijania, zafałszowane fantazje. Winyle za bezcen. Sztuka epatowania podmiotowością. Opowiadam o prostym byciu sobą, odnajduję coś, co mnie śmieszy, by nie zwracać uwagi na to, co smuci. Bez słów. Okładki. Ludzie, którym podoba się brzydota. Na ulicach, w kościołach, w letnich domach, w swoich kątach, nad brzegiem morza, oceanu, wody. Nigdy nie przystawać, zgadzać się dla świętego spokoju.
Świetne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOdnajduję to co mi się podoba, żeby odwrócić oczy od tego co brzydkie. Nieświęty spokój też dobry 😉😊
OdpowiedzUsuńNieświęty spokój - tego określenia brakowało mi w życiu.
UsuńDziękuję Ci MM.
chyba nawet najlepszy :*
Usuńświęty spokój ważny, zwłaszcza, gdy już brakuje siły i zdrowia psychicznego, ale nie nie zgadzam się, walka postu z karnawałem, walka we mnie i moja dominująca wewnętrzna niezgoda.
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś :*
UsuńTo ja nie będę mieć świętego spokoju. Dla niego nigdy się nie zgadzałam
OdpowiedzUsuńTak chyba lepiej...
Usuń"Nigdy nie przystawać, zgadzać się dla świętego spokoju".
OdpowiedzUsuńTo Konfucjusz powiedział/napisał, że Święty spokój" jest jedyną wartością na świecie, za którą warto zapłacić.
Owszem, co przerabiam od lat, czasem ta zapłata ma ogromną wartość - co w sumie (przecież) dowodzi słuszności wywodu Myśliciela. Pozdrowienie serdeczne wszystkim szukającym "święteggo" lub "nieświętego" spokoju. Bo cóż za różnica pomiędzy nimi - "spokój" jest tą wartością.m.
To wszystko też zależy, co dla kogo znaczy święty spokój :) tak mi się wydaje.
Usuń