niedziela, 2 czerwca 2019

Na miękko



Gdybym miała być stąd, 
na zielonym tle, stepująca i czerwona, 
musiałabym rozpoczynać każdy dzień 
od czarnej jak torf herbaty z odrobiną mleka. 

Niektóre z nas nie depilują tego wszystkiego, 
co można przypadkiem odsłonić. Właściwie, 
gdybym była stąd, tarłabym udami tak szerokimi, 
że siła byłaby bardziej po mojej stronie 
niż po twojej. 

Papierosy wykradane matce, 
kiedy śpi z pilotem w dłoni, 
a ojciec jeszcze nie wrócił od McFiftyFifty. 

Szare suknie, garnitury, wpatrywanie się. 
I nie wiem, czy można to czymś uzasadnić. Spacer, 
smak tego samego piwa, co kilka lat wcześniej. 
Wciaż zastanawiam się, ile ryb zjemy w święta,
kiedy sąsiedzi całą noc pieką indyka.



8 komentarzy:

  1. Zdjęcie obłędne!
    A w ogóle to siedzę właśnie na korpo szkoleniu i parsknęłam śmiechem niechcący na głos przy słowach o niedokładnej depilacji.
    Tutaj, gdzie jestem, to niedogolone przykładowo pachy byłyby, paradoksalnie, rodzajem nostalgii za naturalnością 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) och, moda na owłosienie wraca, niech będzie miło :)

      Usuń
  2. Gdybyś była stamtąd nie napisałabyś tego wiersza.

    OdpowiedzUsuń
  3. czy juz go czytałam kiedyś?... mam takie wrtażenie, ze znajomo brzmi..

    OdpowiedzUsuń