niedziela, 26 maja 2019

Na dobre




W jej włosach nie kłębią się białe myszki i gdyby wiewiórka mogła wpaść na pomysł, razem zamieszkałyby na przedmieściach. Przez chwilę trzymała kluczyki od samochodu, widzisz mam to po niej. Trochę nas zdradzają kości policzkowe i jedno warknięcie wystarczy, że zamilkniesz. Ze ściśniętym gardłem ale ogolony śledziłeś ruchy zanim się urodziłam. Jej długie nogi chciałeś kupić za bilet dookoła świata. Podróżowaliśmy pociągiem z południa na północ. Następnego dnia wystrojeni szliście ulicami. Z daleka było widać że odurzeni peyotlem, zrobicie wszystko żebym się nie martwiła. Przyznaję, nie musimy niczego wymyślać, kiedyś o tym napiszę.

6 komentarzy:

  1. to róża czy piwonia? a widzę pączki, róża. zamieszkać z wiewiórką? :) hm....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt dosłonie podchodzisz do tego, co czytasz. O osobach które mają rude włosy, mów się wiewiórki, tak mówiono na moją mamę.

      Usuń
  2. Wyobraźnia działa podczas czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś urodzę się ruda. Mam takie marzenie :)

    OdpowiedzUsuń