wtorek, 19 marca 2019

Filip Bajon i tło

Pudełko do ciastek zaprojektowałam z czereśniowej naturalnej okleiny, okrągłe, cacuszko. Piękne, eleganckie, 20 cm średnicy. Pokażę jak skończę. Teraz projektuję etykiety, fonty, kolory. Grafikę, którą pokazałam wcześniej wykorzystałam do tła.  Papier khadi, do tego najróżniejsze farby, tusze, kredki, woski. I efekt względnie mnie zadowolił. Zupełnie niezaplanowany zabieg, ale spodobał mi się, wykładowcy również. Wydaje mi się, że uważa mnie za szaloną. W każdym razie, podkład do etykiet już mam, teraz tylko grafika sama w sobie, głównie skupiam się na tym, by nie przesadzić. Podoba mi się tworzenie dla marki i samej marki (nazwa, logo, wizerunek). Tworzenie tradycyjne, bo teraz na świecie następuje powrót do prac ręcznych. Grafika komputerowa jest tania i łatwa, z marszu dostajesz mniej punktów za projekt wykonany jedynie w programie graficznym. 









Wczoraj obejrzeliśmy Kamerdynera Filipa Bajona. Nie mogłam spać. I już nie chodzi o to, że wychowałam się na pograniczu, że znam Kaszubów, jeżeli mogę tu w ogóle napisać, że kogoś znam, bo znam przecież i Ślązaków, a jednak do Kaszubów jest mi wyjątkowo blisko. Pod powiekami dręczące obrazy, sąsiedzi mordują sąsiadów. I znów myślę, na cholerę mi te wszystkie pudełka, etykiety, kiedy nienawiść snuje się jak poranna mgła... mgła, która rozpoczyna i kończy film. Niepokój i to uczucie, nie daje mi spokoju.


Dawno nie słuchaliśmy Johanna. 


9 komentarzy:

  1. O, chwilę temu skończyłam czytać "Kamerdynera". Film bardzo wierny książce, oglądałam w kinie, jak tylko wszedł na ekrany i był dostępny na moich zadupiach. Zrobił na mnie WRAŻENIE. Jeszcze do niego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydawało, że film przeszedł bez echa... zaraz po obejrzeniu musialam odszukać bohaterów, miejsca... Obraz, którego nigdy nie zapominasz.

      Usuń
  2. ależ mnie ucieszyłaś tym powrotem do prac ręcznych))
    oraz filmu jeszcze nie widziałam ale się szykuję, przecież mieszkam tu, uczę tu o nich i o Słowińcach...
    znam historie tych ziem bardzo dobrze. ech Ślązacy, Mazurzy, Kaszubi...do filmu jakoś mi się wewnętrzenie nie spieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie odstraszał skutecznie kiepski poster do tego filmu i zupełnie nie pasujący Fabijański, dykcję ma taką, że tylko się pociąć. Na szczęście pozostali aktorzy rękompensują ten wybór i szybko zapominasz o drażniącym akcencie, poza tym film się obronił z tym, dla mnie dziwnym, aktorem.

      Usuń
  3. Mieszkam na innej planecie. Nie słyszałam nawet o takim filmie. Muszę wychylić głowę z dziury, bo świat chyba jednak istnieje...

    I, podobnie jak Teatralna, cieszę się, że rękodzielisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film nie bez wad, ale ogólnie, na plus, może jestem zbyt wymagająca... ogólnie na plus, nie był to stracony czas i możliwe że film obejrzę ponownie. Przypomniałam sobie kaszebski, w dzieciństwie trochę się uczyłam. Nie zabrakło wzruszających momentów, warto.

      Usuń
  4. Widocznie są tacy ludzie, którzy nikczemność i mord mają zakodowany w genach. Może wszyscy tacy jesteśmy tylko nas nie sprawdzono :(. Też jestem z pogranicza (Ukraina) i pewne lęki we mnie drzemią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiesz, wciąż to we mnie tkwi, niepokój...

      Usuń
    2. Po przeczytaniu wiadomości o niedawnym marszu w Kaliszu zaczęłam się bać.

      Usuń