(...) pierwsze kiełki pierwiosnków. beztroska niosłaś w sobie
wszystkie kolory Kandinsky'ego, kurs kolizyjny. dzisiaj
jesteśmy lekkostrawni jak popiół, wacik nasączony sokiem;
porankami przychodzi po nas biała śmierć. szepcze
nasze imiona. chwytasz mnie wtedy za rękaw -
trzepot linii poziomych odwraca uwagę od okna.
(fragment wiersza poecile montanus, z tomu coleoptera Anny Musiał)
Czekałam na książkę Anny (klik) i teraz czytam. Jak się wystarczająco naczytam, napiszę Wam więcej.
Zachęcam do zakupienia tomiku (klik), piękna książka i wiersze.
Przez cztery lata prowadziłam badania nad Coleoptera…
OdpowiedzUsuńSię toczy to życie...
Niezwykłe...
Usuń:) dziekuje
OdpowiedzUsuń