wtorek, 18 grudnia 2018

Notatki o książkach



Kropka. Spojrzenie ponad wszystkim, co rzeczywiste.
Twój uścisk, miłość. Opowieść o kurhanach i megalitach.
Przemieniamy się. On jest trochę zazdrosny. O śledztwa z powieści,
utraconą tożsamość. Skończyło się na lekcjach boksu.

Oczywiście zima jest tu przewidywalna, deszcz
mnoży się, przelewa. Już jutro. Nie ma końca,
są wycieńczone dni, w łóżko wciśnięte noce.
Wzmianki o niebieskiej łodzi, oceanie, który odbiera.
Wtrąceni w muzykę mogliśmy się pogodzić, wmówić ustom szept.

Mój kocie, ptaki nie znikną. Ze skrzydeł wyrosną gałęzie, pąki.
Zakwitną. Owoce, ramiona, dobrze zapamiętałam. Godziny
poświęcone pisaniu, wykupione od bólu. Brakuje początku,
mdłości. Są ranki, kiedy wszystko jest ważne i nic.

7 komentarzy:

  1. My się zmieniamy, przemieniamy, ale i to co wokół nas też tak samo,
    w różnych kierunkach, raz dobrze, raz źle,
    a raz by na nowo wszystko zacząć, pod początku
    Pięknie napisałaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu siadlam z otwarta geba (slina rogiem cieknie) i tak trwam w oslupieniu.
    JAK Ty to robisz ze ze wszystkich slów swiata wybierasz te kilka wlasciwych i ostrych jak szpilki?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to jest tak, wracam do tekstu sprzed czterech lat i przyglądam mu się, odejmuję i sprawiam, że mocniej dotyka. Chyba dojrzewam i dlatego :* rany.

      Usuń