W ciele spoczywa przestrzeń; w odcieniach soli.
Zarys pleców jak linia brzegowa,
pomiędzy czułością a zamknięciem oczu.
W zagłębieniach dłoni zbiera się powietrze,
lekkie jak obietnice w czasie odpływu.
Czy ciało się pochyla, by dźwignąć pamięć,
czy może chce się nią owinąć,
jak skórą, którą można odpiąć i zostawić na brzegu?
Oddychaj. Zaciskaj pośladki,
kiedy zmieniają się kolory.
Lekkie poruszenie, z dala od rozumu.
Zaśniesz spokojnie, jakby nic się nie stało.
Jakbyś nie wiedziała, że to miejsce
pęknie pod palcami.
Czy one są z przydziału, czy ciała mogą wybrać barwy?
To, co najlepiej pasuje do ich historii,
do ich wód.
Jeszcze kilka razy tam wrócisz i odejdziesz.
Bez wyjścia.
Patrz: pęczniejesz jak pestka.
Muszę
OdpowiedzUsuńgłęboko wejść w siebie
i utulić rannego ptaszka, głowę ulepioną ze spojrzeń,
lekkiego poruszenia z dala od rozumu
objawiła mi się prosta instrukcja szczęścia :*
UsuńNie taka znowu ona prosta...
UsuńOdejmowanie złych chwil przez uśmiech. Różnica będzie dodatnia.
OdpowiedzUsuń:)***
:) https://youtu.be/qg4SgNYeCgU
UsuńPrzepiękny tekst. Chowam pod sercem.
OdpowiedzUsuńO tak, to dobre miejsce :* uściski
Usuńgdy przeczytałam ten tytuł ...umarłam.
OdpowiedzUsuńoch, https://www.youtube.com/watch?v=mTlyklNcn80
UsuńPięknie...
OdpowiedzUsuńCzytam tutaj sobie cichutko.
Pozdrawiam eM:)
Pozdrawiam Soniu :)
UsuńSłowa niezwykle wzruszające przypominające...
OdpowiedzUsuńDziękuję https://youtu.be/KwwwWz6Ef3I
Usuń:)
UsuńTymczasem, ten mój osobisty ptaszek, moje serce, moje życie, wszystko co kocham :/
OdpowiedzUsuńMagosiu, ja tu niemal umarłam.
Przepięknie piszesz <3
Pięknie Małgosiu, uśmiecham się do ciebie :)
OdpowiedzUsuńUtulenie koi i leczy ...