Szukam równowagi. Wywołuję obrazy, ładują się jak baterie słoneczne. Kiedy pijesz kawę z mlekiem, idę z naszkicowaną kozą przed siebie i zastanawiam się, jak ją ożywić. Oswoić. Wyobraź sobie ogniwa, biomasę, z której można kształtować stworzenia. Smak świeżo upieczonego chleba, masła, tkane chodniki, pierwszą herbatę z cytryną. Nie mam czasu na pisanie listów. Wiatr zmienia się, roznosi zapach dalej i dalej. Nie rozpoznaję nocnego światła. Przestałam czytać książki pod kołdrą. W porannej mgle czekam na dźwięk dzwonów. Coraz mniej we mnie radości z dziecięcych bajek. Jakby koniec.
Też szukam równowagi. Ale brakuje mi tych obrazów ładujących niby baterie słoneczne. Wiele nadziei odeszło, nie przychodzi na razie nic w zamian.
OdpowiedzUsuńNa szczęście czytanie mnie nadal a raczej znowu cieszy, bo miałam dłuższą przerwę, kiedy nie umiałam czytać ze zrozumieniem więcej niż kilka kartek na raz.
Ale czytam głównie w dzień, do poduszki tylko troszkę przed zaśnięciem.
Ale żeby koniec - to jeszcze nie powiedziałabym.
Uściski Małgosiu
Trzymaj się i miej dobry czas :*
UsuńKoza? Pokażesz kozę? :D
OdpowiedzUsuńeee nie ma się czym chwalić, serio.
Usuń"Coraz mniej we mnie radości z dziecięcych bajek. Jakby koniec."
OdpowiedzUsuńi we mnie...
:(
UsuńTrudno utrzymać wszystkie dzieci w jednym miejscu, niech idą w świat :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, jak z latarką pod kołdrą czytałam książki :)
OdpowiedzUsuńA dziś, cholera, kiedy już mogę czytać choćby całą noc, zasypiam jak tylko znajdę się w pozycji horyzontalnej. Ubita i wymęczona intensywnym dniem.
U mnie to samo, książka wieczorem jest najlepszą kołysanką.
UsuńNiektórzy wierzą w iluzję jak w rzeczywistość i czasem tak im zazdroszczę. Coraz mniej we mnie radości z dziecięcych bajek. Skąd ją brać?
OdpowiedzUsuńWciąż szukam Moniko :*
UsuńTrzeba może bajki też podładowywać? :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, tylko jak?
UsuńChyba łaskotać duszę, bo tak się lęgną bajki - robić małe dobre rzeczy, marzyć, radośnie czekać na coś, cieszyć się, że przyszło. Rozmawiać, nie dawać się zwariować, budować, rozwijać i pielęgnować pamięć o bajkach przeszłych. Bardzo możliwe że tak to wszystko działa.
UsuńOd bajek do naiwności, od piękna do pretensjonalności pół kroku. Bajki rodzą się na poboczach dróg.
Wychodzi na to, że trzeba trochę poleżeć z bajkami w zielonych rowach :)
Okidoki, muszę wejść głębiej w bajki :) spróbuję :)
UsuńNie wiem o jakich bajkach mowa, bo większość z nich jest bardzo makabryczna :)
OdpowiedzUsuń:) możliwe że jestem odporna, ale muszę sobie przypomnieć... mnie bajki nie przerażały, jedynie Kino Nocne (i to nie zawsze), kiedy rodzice po uśpieniu nas wychodzili na imprezy, w sumie to tylko raz czekałam na nich aż wrócą do domu, bo nie mogłam zasnąć.
Usuń