Zachodnie wybrzeże
Szukasz słów, początku rozmowy.
Tu nie ma odpowiedników, by opisać liście
bezradnie opadające z drzew.
Wychłodzony intymny język,
jakbyś nago wchodziła do raju i wybuchała z potrzeby
komunikacji z mężczyznami. Siedzą w barach,
rozsupłują wzory bezgwiezdnego nieba.
Wyczytujesz z ruchu rąk odmienne samopoczucie sąsiadów.
Też ich słyszałam, gdy we śnie schodzili drogą w dół oceanu.
Wrzask żelaza, miedzi. Rano chciałabyś zrozumieć
podstawowe sprawy. Cierpienie ludzi, zwierząt. Radość.
Twoje zdjęcia Margarithes to mistrzostwo świata !!! I ten tekst o egzystencji tam ... pełen możliwości, pełen życia... nieustająca satysfakcja z czytania Ciebie.Dzięki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogo, to jednak duża zasługo jasnego stałego obiektywu, w końcu odkryłam, jakie zdjęcia lubię, może to lubienie się na nich odbija :) uściski pięknoto.
UsuńWzory bezgwiezdnego nieba... A teraz akurat Perseidy spadają na potęgę kreskami podłużnie i poprzecznie...
OdpowiedzUsuńU nas chmurzyście, więc mogę sobie tylko te kreski wyobrazić :)
Usuńech Margo przepiękne zdjęcia!! z końca lata i tekst.
OdpowiedzUsuńA wydawałoby się, że ze środka lata :) czas zaszalał :)
UsuńMałgosiu powiało nostalgią i jesienią :) . Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńOoo cześć Agnieszko :) tak, słońce i u nas przyspieszyło :) Pozdrawiam ciepło
UsuńZdjęcia, ach zdjęcia...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie...
OdpowiedzUsuńDziękuję Soniu :*
UsuńPrzepiękne krajobrazy, wcale nie brak mi na nich ludzi.
OdpowiedzUsuńTo duży plus mieszkania tutaj :)
Usuń