poniedziałek, 25 czerwca 2018

Z rozpędu




Patrzysz na bażanta, który mieszkał obok. Bez stada, śladów, kiedy się odwraca i nic nie wzbiera, nie płacze. W długie wieczory tkwimy myślami w listach. W tamtej chwili, lekkiej jak pióra sformułowanych w zdania monologów. O tym, z czym sobie radzisz najlepiej, a co ciągnie się schodami na strych. Pracownia. Przekładam kostki, owoce, grzechotki. Klatkę. Przez drzwi ucieka ciepło. Wiadomo – poza dziećmi coś albo nic nas (nie) łączy. Możliwe, że głos zahacza o miejsca. Skórę, wystające kości. Pieści się z nami (....) - czytaj dalej, klik

11 komentarzy:

  1. Melancholijne myśli...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszają się ze sobą, a świat szumi jak szumiał :)

      Usuń
  2. Mam ciarki, jak czytam Twoje teksty. Emocje to Ty w nie przelewasz całą mocą. Piszesz jak nikt inny, podziwiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez drzwi ucieka ciepło i czas. Musimy się uszczelniać codziennie od nowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba zamknąć drzwi, że ciepło nie uciekało. Nie pomoże to jednak rozwiązać problemów osobistych. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby problemy kończyły się abstrakcyjnie-pozytywnie, wtedy można zaczynać od nowa. :) uściski

      Usuń