Przebijam się przez tłum, drzwi, przez jakieś drobnostki. Na wielkie sprawy wciąż nie mam ochoty, więc nie przekraczam pewnych progów. Dziękuję Izabelko za dedykację. Ludzie mówią różnie, do jednych nam bliżej, do drugich dalej. Jestem za życiem w pełni, ale prawdziwie, bez śmieci i zmyślania. Prześlizguję się wzrokiem po parszywym świecie, właściwie po tym, co ludzie odruchowo tworzą i muszą się tym pochwalić, po sam sufit katedry w Dublinie. Brak im pokory i to ich gubi. Oczywiście artysta nie może pogrążać się tylko w jakimś niedostępnym majestacie, właściwie, nawet nie powinien, ale prawda jest taka, że we wszystkim należy mieć umiar. Tak, czuję ulgę, że początek jest już za mną, a koniec tak bliski, jak nigdy, wyłącznie podkreśla coraz częściej, gdzie mam iść i podsuwa mi więcej i więcej samotnych słów, którymi się podpieram, czasami opieram, ale to niewiele znaczy. Pochodzę jeszcze trochę. Pocieniuję kilka obrazów, wypełnię ściany, zawiłości, spełnię marzenia. Wystarczy na jedno życie? W pełni.
też mi niewygodnie i załamująco... wiem, ze to żadne pocieszenie, żadna ulga.
OdpowiedzUsuńale chyba mnie zaniepokoiłaś Margo... ja czuje niepokoj mysląc o końcu, przerażenie.
Kiedy zrozumiałam, że koniec będzie upragnioną ciszą, że tylko teraz jest teraz i nic tam nie ma, to nie moze przerażać V. Spokój jest wszytkim czego oczekuję od życia ale ciagle ten mój spokój się rozsypuje i przesypuje, czasami z hukiem. Nie przerażaj się, żyj dobrze i miej z życia satysfakcję.
UsuńPrzeczytaj wywiad o którym napisała Izabelka http://karolki.blogspot.ie/2018/05/margarithes.html Jestem starej daty, jak nic. Miej się dobrze Aniu, aaa co do niedostępnego majestatu, bardziej chodzi mi o to, że wielu artystów przekonanych o swojej doskonałości, bez refleksji, że jednak z ich poczuciem estetyki może być coś nie tak, tworzą grupy i promują bardzo słabe prace/pomysły.
OdpowiedzUsuńW życiu powinno być gęsto, a pokory i wdzięczności nigdy nie jest za dużo.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że teraz jest teraz, ale skąd ta pewność, że koniec jest ciszą?
Mnie gęstość męczy, nie potrafię poprawnie funkcjonować w nadmiarze, ale napisałam tylko o sobie, o ciszy również, bo zwyczajnie nie wierzę, że jest coś po drugiej stronie oprócz ciszy.
UsuńJesteś wielką optymistką. Ja bardzo obawiam się, że po tamtej stronie jest wieczny chaos, dlatego tu i teraz jest dla mnie najważniejsze.
UsuńJak mawiają buddyści: to minie.
OdpowiedzUsuńRadość minie i smutek minie. Lekkość minie i ciężkość minie.
Zmiana jest pewna. Trzeba czekać na nią w spokoju...
https://www.youtube.com/watch?v=DZeA7bd-M1E
Usuńuśmiechy posyłam.
Przeczytałam wywiad z Tobą, dobrze że jesteś Kalina :*
Może też kiedyś przeczytam ;-) Gorzej z tymi nagranymi. Nie jestem w stanie słuchać swojego głosu :-)
UsuńMuzyka... Ach...
UsuńHehe, no też coś, dzieci lubią Cię słuchać, ja lubię, nie nie, teraz to jest zbyt daleko idąca skromność.
UsuńMargo ja tez chce przeczytac wywiad z Kalina i posłuchac jej tylko proszę powiedz gdzie, co i jak?? bo ja chyba o czymś nie wiem??
UsuńCzekaj czekaj, jak tylko się ogarnę wyślę Mess.
UsuńŻeby nam nie było duszno w życiu Małgosiu. Pochodzić sobie, pocieniować, porozjaśniać... Tylko tyle :)
OdpowiedzUsuńRomo, posłuchaj, może Ci się spodoba https://www.youtube.com/watch?v=s-8xX-ox__A
Usuń:)
Powinno być kilka żyć. Jedno na naukę i pracę, drugie na wychowywanie dzieci. Trzecie na przyjemności i marzenia.
OdpowiedzUsuńŚciskam:*
Hehe, to byłby kosmos :)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZBi9wJ_i8_c
Cieszę się że się uśmiechasz i cenię,za to, że nie udajesz, jesteś sobą:*
Usuń:*
UsuńEch... żebym ja umiała kiedyś powiedzieć, że wystarczy.
OdpowiedzUsuńPrzychodzi taki moment w życiu, że się wie i potrafi, ale jak się chce ten moment zauważyć, tak mi się wydaje :) uściski Lisie kochana
UsuńDlatego odpuściłam... bo dyskusja o estetyce z osobami, które tej estetyki w sobie już na pierwszy rzut oka nie mają i podpierają się nie tylko nazwiskami, ale ogólnie szerokim zjawiskiem promowania słabizn, nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńspełnię marzenia_ trzymam kciuki, piękne zdanie... :)
OdpowiedzUsuń:) zawsze pamiętaj o co prosisz :P tak mówią.
Usuń"Przychodzi taki moment w życiu, że się wie i potrafi, ale jak się chce ten moment zauważyć..."
OdpowiedzUsuńOwszem, to prawda!
I cytat drugi: "...Prześlizguję się wzrokiem po parszywym świecie, właściwie po tym, co ludzie odruchowo tworzą i muszą się tym pochwalić, po sam sufit katedry w Dublinie. Brak im pokory i to ich gubi. Oczywiście artysta nie może pogrążać się tylko w jakimś niedostępnym majestacie, właściwie, nawet nie powinien, ale prawda jest taka, że we wszystkim należy mieć umiar..."
A o majestacie i wszechwiedzy pewnego artysty z "Miasteczka G." tak napisałem swego czasu:
Piaskownica
Piszę wiersz. Piszę wiersz o pustyni. Rozciąga się
przed frontem domu. Widzę ją zza szyb.
Ktoś w sąsiedztwie gra na gitarze basowej.
Drżą ściany. Może, jak w Jerycho – runą.
Nie trzeba wiele. Wystarczy postanowienie.
Wybieram opcję pt. opuszczenie.
Bez biletu, benzyny w baku. Dopompowuję
koła w rowerze. Koła? Dętki opatulone oponami.
Rozmiar 2,25 x 26. Kto się zna – rozumie.
Mogę jechać duktami lasów bez trwogi.
Serce spokojne. Pustynia została. Ani nie dogoni
ani nie ruszy z miejsca. 13,5 kilometra. Śpiewają ptaki.
Piszę wiersz. Piszę wiersz o pustyni. Jej mieszkańcach.
Tak, tak! Niektórych:
Marek, nie błaznuj.
O nie, nie będziesz lansował się na Lamusie.
Mały człowiek to i mały samochód.
Fakt. Był niewielki. Suzuki Splash.
Nawet nie wiesz, jak nas artystów wkurwiały
te wasze reanimacje sztuki.
Piętrzą się wydmy. Nocami bluesy.
Beth Hart i Joe Bonamassa.
Szum morza. Piasek skrzypi pod stopami.
Buduję zamek. To raczej warownia
Wieże, blanki. Z księciem Z. zagram w szachy.
Nie dociekam już syndromu pustyni.
Laufer.
Pozdrowienie dołączam!m.
Miasteczko G. ma swój urok jak widać :) uściski Marku i dziękuję za wiersz
UsuńPrzepraszam, ale cytaty wypowiedzi "artysty" miałem kursywą - tutaj "zrobiło" się normalnymi literkami. Mogłem przewidzieć i "pocudzysłowić".
OdpowiedzUsuńm.
🌷🌷🌷 artysta to artysta. Babcia mówiła na mnie artystka ze spalonego teatru. Coś w tym jest 🍀
Usuńhttps://mimo-za.blogspot.com/2018/05/zmruz-oczy.html
OdpowiedzUsuńgdy brakuje słów
To prawie ja bez okularów :P
UsuńI ja i ja 😆
UsuńW tym samym numerze "TP" jest jeszcze wywiad z Dorotą Masłowską, która mówi o przeszacowaniu.
OdpowiedzUsuńTak, zauważyłam, mam cały numer na kindlu, korzystam z prenumeraty rodzinnej, świetny wynalazek :)
UsuńFajny. Też w dwumiesięczniku Książki. Czytanie mnie odrywa
UsuńZawsze się zastanawiałam, jak to jest, że promuje się słabiznę, tandetę ...i jak to jest, że ja to widzę, a ten który promuje nie widzi ... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie, to przestają mnie już takie zjawiska dziwić, chyba zawsze były grupy i grupki, a charakterność ludzka jest jaka jest. Uściski
Usuń<3
OdpowiedzUsuń