niedziela, 15 kwietnia 2018

Gorzko gorzko, słodko słodko




Powinnam mieć na drugie imię - NieMamCzasu. Od czasu do czasu intryguje mnie wyrwane słówko. Obserwuję afery na fejsie, zazdrość, frustracje wynikające z niedojrzałości. Dla niektórych jest najważniejszą formą, z której nic nie wynika. Pretekstem do bójek słownych, ulicznych przepychanek, gąbczastych złotych myśli. Nie piszę wierszy, bo nie mogę się skupić, ale mam na krańcach świadomości kilka obrazów, zdań. Uwiązałam je. Dyndają  i czekają, aż będę mogła do nich wrócić. Rozpala się we mnie jakaś obojętność, znowu i znowu. Jestem w pętli. Wzmacniam ją lekkimi sałatkami z rukolą, wodą z cytryną. Niechże się zrodzi coś z niczego, przydusi mnie pytaniami, wyrwie męskie pierwiastki, niech pozostanie tylko wdzięk i wdzięk. Kobiecość. Nie ma tak, że wszystko jest dla wszystkich. Piękno wielu ludzi przerasta, ponieważ osobliwość jest czymś osobnym. Dla mnie i dla ciebie znaczy to coś zupełnie innego. Odczuwanie, nadwrażliwość, rozmaitość, dekadencja. Tak sobie wyliczam, co mnie napędza. Autonomia. Uzależniłam się od spokoju, kaprysów pogody, powodzenia i szczęścia. I teraz to jest tak, że to ja decyduję, gdzie chcę być.

25 komentarzy:

  1. O, też tak uważam, że nie ma tak, że wszystko jest dla wszystkich. I w dodatku nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie ma nic wspólnego. Dla jednego wystarczy woda do kolacji, a inny musi cały baniak wina.

      Usuń
  2. Byłam ciekawa, czy w tych wszystkich aferach, hejtach i kijach w mrowisku znajdę jakiś głos rozsądku. Nie znalazłam, ale też nie szukałam zbyt mocno. Dobrze tu u Ciebie, Małgosiu, przysiąść i odpocząć. Jeśli zaś chodzi o Twoje uzależnienie, zdecydowanie wolałabym uzależnienie od pogody i jej kaprysów, niż od kaprysów zdrowia. To mocno drażni, koliduje z planami i uniemożliwia bycie. Ściskam mocno, spokojnie. AM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz czym jest głos rozsądku dla mnie? Kiedy wyszedł mój tom Mullaghmore, poprosiłam wydawcę, by nie wysyłał moich tomów na konkursy, nie posłuchał. Lobbowanie. Obserwuję to w każdej dziedzinie życia i na wielu płaszczyznach. Od sklepiku, w którym Pani dla pana odkłada dobrze wypieczony chleb, miejsca na parkingu, które zwyczajowo jest moje, czy kącik w kantynie, który jest tylko dla mnie. Ktoś robi coś dla mnie, bo ja dla niego zrobię coś. Drobne sprawy. Nie krzywdzimy się, jest miło, takie tam uprzejmości i wzajemność. Jednak im dalej w las, tym się robi zawile, sprawy, układy i układziki, dotacje z Unii, dotacje z Rumi. Rozsądek, to właśnie nie wysyłanie książek na konkursy, bo to jest strata papieru, energii i papieru. I te wszystkie podniety wynikające z nominacji, owszem, kiedyś i mnie się chciało podkręcać i czekać. Jednak kiedy przyjrzałam się organizatorom, nie jurorom, tylko organizatorom, bo to oni podsuwają książki, które mają być nagrodzone, to zdecydowałam, że nie chcę brać w tym udziału. Niestety mój wydawca odmówił, chociaż z części konkursów zrezygnował. Teraz liczę na to, że w następnych latach zrezygnuje całkowicie z szopek konkursowych. Nie wierzę tak ludziom jak on, organizatorzy konkursów nie są dla mnie autorytetami, nie są nawet interesujący, czytam wypowiedzi wielu animatorów kultury, smuteczki smuteczki. Próbowałam znaleźć w nich coś mądrego, próbowałam. Jest biznes, interes, kasa do podziału. Jest też nieszczerość i nienawiść.

      A gdzie jest literatura?! Tam gdzie zawsze :) Tak mi się wydaje, że szkoda czasu na afery, hejty i trącanie kijem, który zazwyczaj ma dwa końce.

      Miej się zdrowo Aniu i niech będzie dobrze i spokojnie. Żyjemy niestety w bardzo niebezpiecznych czasach, dla ludzi ziemia przestała się liczyć i to jest coś, co mnie zajmuje bardziej, niż dąsy i dąski poetów i animatorów z domów kultury, czy innych takich.

      Usuń
    2. Dla ludzi ziemia przestała się liczyć. Bardzo mi niepokojąco smutno z tego powodu. Również z powodu uproszczeń. Poezja komplikuje i za to ją lubię. Proste wieloznaczności, smaczki do przemyśliwania, zderzenia słów nieoczekiwane, myślowy armagedon pełen emocji. Tworzenie to życie. Pozdrawiem ciepło.

      Usuń
    3. Tak życie, i jak to w życiu, bywa jak bywa. Uściski

      Usuń
    4. Coraz częściej spoglądam dokoła siebie i myślę, że pewnych rzeczy nie da się już zmienić. Moje przygody z wydawaniem są zgoła inne niż Twoje, ale wcale nie pozbawione kłód. I tak leżą mi teraz prawie dwa tomiki (drugi jest na wykończeniu), ale kiedy i czy wyjdą, nie wiem. Może faktycznie lepiej na boku i po cichu niż bawić się ten szum. Nie pasuję tam. I im bardziej człowiek się odsuwa tym mocniej czuje to, co tu i teraz. Podziwiam Cię, Małgosiu, szczerze i bez ogródek.

      Usuń
    5. Podziwiajmy się zatem wzajemnie, to przyjemne uczucie, ale ale... na ziemi jest dobrze, więc schodzę i cieszę się, że jesteś. Pisz, bo lubię czytać, co tam Ci siedzi za skórą. Marek Piechocki, poniżej komentarz, wydaje sam książki, pięknie wydaje swoje książki i nie są to jakieś szalone sumy, kiedyś nawet myślałam, żeby wydać tak jak on, w Gorzowie, z jego polecenia. Jednak przygarnęła mnie Forma i tak już zostało. Jednak nie wiem, co życie przyniesie, bo marzy mi się książka z grafikami, które własnoręcznie wydziaram w linoleum. Ucałowania i uśmiechy.

      Usuń
  3. jest więcej takich rzeczy- nie tylko piękno. mądrość, roztropnośc, dobroć, posiadanie pieniędzy..... ludzi prowokuje do dokuczania, przerasta.....
    podaj i trzecie Imię, może i czwarte.... czy poezja jest wśród nich?

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlatwiejszy sposób na postawienie sie wyzej na drabince sukcesu (jakiegokolwiek)? Zmieszac z blotem kogos innego i za pomoca hejtu postawic go na szczebelku nizej. I tak oto bez jakiejkolwiek pracy nad soba, rozwoju, podnoszenia kwalifikacji itd. jestesmy nagle wyzej, Janusze internetowego sukcesu.
    Ja sie odzegnuje od tego, ilekroc widze ze dyskusja przybiera takie tony - przestaje czytac.
    Swiety spokój to jest od lat mój sposób na sukces - na spokojnego ducha i glowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się być grzeczna, nie lubię zaczepiać i nie lubię być zaczepiana. Unikanie pozwala mi spać spokojnie.

      Usuń
  5. zazdroszczę, mam jedną przygniatającą osobę, najbardziej przygniatająca spośród wszystkiego co mnie przygniata... i nie umiem być asertywna i nie umiem zadecydować.
    żeby się wreszcie od niej uwolnić. Ciągle nie mam siły. A to mnie zżera i wykańcza, zwłaszcza ostatnio. Obie sprawy nieprzyjemne, bo zerwanie też bardzo nieprzyjemne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle, że dla higieny Teojej psychiki lepiej będzie, jak pozbędziesz się tego ciężaru. Z czasem zauważysz, że to najlepsza decyzja jaką podjęłaś 🦏👹

      Usuń
  6. Jestem zmęczona przykładaniem sobie słownym.
    Chciałabym coś napisać, ale nie układa mi się to w zdanie. Jeszcze.
    Ale. Mam pytanie. Jak to jest, że siłą napędową dla Ciebie jest dekadencja?
    Chcesz odpowiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam dla Ciebie gotowa odpowiedz, ale nie mam czasu. Przepraszam

      Usuń
    2. Spokojnie, poczekam. :-). Dobrego popołudnia/wieczoru.

      Usuń
  7. "...Odczuwanie, nadwrażliwość, rozmaitość, dekadencja. Tak sobie wyliczam, co mnie napędza. Autonomia. Uzależniłam się od spokoju, kaprysów pogody, powodzenia i szczęścia..."

    Mam dokładnie tak samo. Niestety nie potrafię (może jeszcze) decydować tak do końca gdzie, jak chcę być.
    A co do uczestnictwa w poetyckich wyścigach - to ja też od dwóch lat nie wychylam się, nie uczestniczę w żadnych konkursach, publicznych czytaniach swoich tekstów. Poezja jest zbyt intymną "rzeczą" by się z nią obnosić. Drukuję na własny koszt kilkadziesiąt tomików
    i rozdaję tym którzy zechcą je mieć, przeczytać, obcować... Żadnych promocji, wmuszania kupienia e.t.c.
    A tymczasem pozdrowienie Tobie i komentującym!m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku, najważniejsze by upadek tego, co nas kiedyś inspirowało i zachwycało przekuć we własny sukces i na skalę jaką nam odpowiada. Reszta... lubię Twoje wiersze, dobrze że je mam. Pozdrawiam ciepło 🍀

      Usuń
  8. Taki tekścik, inspirowany wierszem koleżanki z forum poetyckiego, się napisał. Może adekwatny:

    Zapakować życie do wehikułu czasu
    wyjechać, wyjechać, wyjechać

    Oddalić się na bezpieczną odległość

    Wrócić jeśli wszystko inaczej
    oprócz fotelu na biegunach
    i
    dziecka, które we mnie płacze
    zmuszając do ucieczek

    OdpowiedzUsuń