poniedziałek, 19 marca 2018

Testament, dobrze wyprofilowany fotel, tekst, który układa się z prawej strony





Chwila, kiedy wydawca zostawia kilka słów, a ty spoglądasz na stertę raportów. All questions carry equal marks. Nie ma znaczenia, ile pominę. Czas zawsze pozostaje w książce i ujawnia się wtedy, gdy otwierasz przedmowę. Oczywiście, że opublikują o czym rozmawiamy, co napisaliśmy, jak odpowiadam łącznie i rozdzielnie. Ile odbitek pozostało w koszu, jaką intonację mają piosenki. Nucę przed snem Robota Kocha. Z rozmów o sztuce. I nie wiem, czy ciemność albo wspomnienia ze wspinaczki na Knocknarea coś zmienią, bo raz – że oczy mnie bolą, dwa – stopy również. Lęk prowadzi powoli, zawsze rozważnie, z ogromną dozą nieśmiałości. Za cieniem układam dyrdymały z nocy. Zgromadzone w jednym miejscu, pod kontrolą, mają kolor porannego szronu. Nagromadzenie spraw, śmieci, niezbyt jasnych zasłon w kącie. Wykorzenianie się znowu i znowu. W walizkach, torbach podręcznych, w rzeczach ze sztuki. Usiłuję w tym wszystkim widzieć – siebie, was, lenistwo z lewej strony. Rzadko coś tak mocno prowokuje do sprawdzania się przy dodatkowym pytaniu. Pamiętam jak Bernadette ostrzegała mnie, że pewne rzeczy znikają same. I chociaż mam trzy godziny na dobór słów, ominięcie absurdów i zakochanie się (ładnie brzmi – zakochana para), przekładam kolejną stronę, kluczę w odpowiedziach, przyglądam się, jak deszcz wytrąca prędkość na szybie. A przecież dużo jest dobrych stron. O rosnących drzewach, zawziętości, by pozbyć się kretyńswa, patogenów zła, uczucia strachu. Odrzucam impulsy i staję się czymś wygodnym. Do złudzenia przypominam matkę, graną przez siebie przez wiele lat. Jakby powiedział ktoś znajomy – wiedziałem, że to ty. Kształt teraźniejszy, przejrzysty głos. Tylko spojrzenie sprawia, że niewiele mogę zobaczyć, wyjaśnić.


13 komentarzy:

  1. Dobrze się czyta słuchając Roberta Kocha :*
    Dobrej nocy i w ogóle wszystkiego dobrego <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koch mnie elektryzuje ostatnio :) wzajemnie, dobrej :)

      Usuń
  2. Czas zawsze ujawnia się w niewłaściwym czasie. Gdy powinien być teraźniejszy, jest przeszły. Gdy powinien być przyszły, staje się teraźniejszy... A w teraźniejszości nie ma go wcale.
    Żart z poważnych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalina ma jakby rację.cały sens polega na tym, żeby go mieć teraz. to trudne ale możliwe...

      Usuń
    2. Tak właśnie się czuję, jakby ktoś ze mnie żartował :*

      Usuń
    3. O ile mam poważne wątpliwości czy czas, w ujęciu fizycznym, istnieje, o tyle mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że teraźniejszości nie ma wcale. To jest jak zgięta kartka. Widzisz prawą stronę, widzisz lewą stronę, ale zgięcie niczemu nie służy, oprócz tego, że łączy jedno z drugim...

      Usuń
  3. Green beans, corn, are canned.

    OdpowiedzUsuń
  4. czytam Małgosię... napisałam koleżance...

    a chciałabym przyjaciółce ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest dużo dobrych stron. Ostatnio jestem bardzo zajęta szukaniem ich. Czas ma czas:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, spojrzenie na czas zależy od miejsca i tego, czego sie szuka 🍎

      Usuń
  6. Świetnie piszesz, świetnie! Nawet jak czas ucieka!

    OdpowiedzUsuń