Nie wiem, czy potrafię pozbawiać kogoś wartości tylko dlatego, że przekracza granicę, za którą sytuacje stają się niewiarygodne. Przybliżam się do detali, tablic z numerami domów. Szmaragdowe jezioro w tle albo ocean. Oczy pozbawione złudzeń, kiedy złość staje się elementem iluzji. I znowu nie wiem, czy przyczyny obsesji negują liryczne uniesienia czy nieznośny patos? Słowa ociekają lukrem albo cierpią, jak pytania o wolność. Przeczycie sobie, pudrowani poeci, w najwyższych formach, w wybrakowanych obrazach bez dobrej reputacji. Bo właściwie kogo obchodzi intensywny zapach porannej rosy czy nocna i lepka mgła, uczestniczka powracających do domu? Nie ujawnia nic, oprócz dźwięków. Tępych i ciężkich. Pod wpływem czasu podpieramy się heglowskimi fundamentami z cytatów. Później powiesz, że to było dość wyrafinowane, gdyż filozofia jako forma sztuki wypada słabo. Wchodzimy w ideę materializmu. Nic nie mówię, bo właściwie nie mam o czym.
wtorek, 24 października 2017
Potencjał
Nie wiem, czy potrafię pozbawiać kogoś wartości tylko dlatego, że przekracza granicę, za którą sytuacje stają się niewiarygodne. Przybliżam się do detali, tablic z numerami domów. Szmaragdowe jezioro w tle albo ocean. Oczy pozbawione złudzeń, kiedy złość staje się elementem iluzji. I znowu nie wiem, czy przyczyny obsesji negują liryczne uniesienia czy nieznośny patos? Słowa ociekają lukrem albo cierpią, jak pytania o wolność. Przeczycie sobie, pudrowani poeci, w najwyższych formach, w wybrakowanych obrazach bez dobrej reputacji. Bo właściwie kogo obchodzi intensywny zapach porannej rosy czy nocna i lepka mgła, uczestniczka powracających do domu? Nie ujawnia nic, oprócz dźwięków. Tępych i ciężkich. Pod wpływem czasu podpieramy się heglowskimi fundamentami z cytatów. Później powiesz, że to było dość wyrafinowane, gdyż filozofia jako forma sztuki wypada słabo. Wchodzimy w ideę materializmu. Nic nie mówię, bo właściwie nie mam o czym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
w moich oczach pozbawieni wartości staja się ludzie ktorzy przekraczaja moje granice za ktorymi sytuacje staja się niewygodne absurdalne ...przerażające albo śmieszne. ja potrafię już.
OdpowiedzUsuńMoże się nauczę :P
UsuńWiele mówisz, Małgosiu, choć w niewielu słowach.
OdpowiedzUsuńCzasami tak trzeba.
UsuńIm więcej wiesz, tym mniej mówisz. Tak to widzę.
OdpowiedzUsuńWidzę to podobnie.
UsuńTak się jakoś samoczynnie człowiek przekształca. Ucieka od wrzasków. Ale tak mi dobrze.
Usuń"...Przeczycie sobie, pudrowani poeci, w najwyższych formach, w wybrakowanych obrazach bez dobrej reputacji..."
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś
"Tak się jakoś samoczynnie człowiek przekształca. Ucieka od wrzasków. Ale tak mi dobrze".
Mam tak samo! ):-)
Pozdrowienie!M.
Nie inaczej :)
Usuńjeśli mam słuchacza... to nie przestaję czasem mówić....czasem mnie to wkurza...
OdpowiedzUsuńDobrze jest czasami się wygadać. Nie żałuj sobie.
Usuńzamawiam te lukrowane, slodkie i mniam mniam... nalezy sie nam dla rownowagi ! :))))
OdpowiedzUsuńKażdy ma, to co lubi.
Usuńnaturalnie...nie zamierzalam wplynac na wolnosc tworcza ! ale jak chyba juz zauwazylas jestem daleka od lukru ;(
UsuńMożliwe, że każdy człowiek odczuwa to inaczej. Jedni lubią więcej, inni mniej. Nie wnikam. Jestem jedynie odpowiedzialna za siebie, jeżeli chodzi o dobór słów.
OdpowiedzUsuńDokładnie
Usuń