„Często marzyłam, żeby patrzeć, sama nie będąc widzianą. Podglądać. Być obserwatorem idealnym. (…) Stać z boku. Widzi się tylko świat we fragmentach, innego nie będzie. Są momenty, okruchy, chwilowe konfiguracje, które raz zaistniawszy, rozpadają się na części. Życie? Niczego takiego nie ma; widzę linie, płaszczyzny i bryły, i ich przemiany w czasie. Czas zaś wydaje się prostym narzędziem do mierzenia drobnych zmian, szkolną linijką z uproszczoną podziałką – to zaledwie trzy punkty: było, jest i będzie.” Olga Tokarczuk – Bieguni
czwartek, 6 lipca 2017
Bieguni
„Często marzyłam, żeby patrzeć, sama nie będąc widzianą. Podglądać. Być obserwatorem idealnym. (…) Stać z boku. Widzi się tylko świat we fragmentach, innego nie będzie. Są momenty, okruchy, chwilowe konfiguracje, które raz zaistniawszy, rozpadają się na części. Życie? Niczego takiego nie ma; widzę linie, płaszczyzny i bryły, i ich przemiany w czasie. Czas zaś wydaje się prostym narzędziem do mierzenia drobnych zmian, szkolną linijką z uproszczoną podziałką – to zaledwie trzy punkty: było, jest i będzie.” Olga Tokarczuk – Bieguni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Delicate beauty.
OdpowiedzUsuńThanks Rick :)
Usuń"Często marzyłam, żeby patrzeć, sama nie będąc widzianą. Podglądać. Być obserwatorem idealnym..."
OdpowiedzUsuńMiałem, mam tak samo!
Zajmowanie miejsc z tyłu wydarzeń, przedstawień!
Ale był czas, że sam występowałem z przodu. Minęło!
Teraz tylko plumkam w Domu Seniora, jak Estas Tone:
https://www.youtube.com/watch?v=EWO5KEwua-w (Cycles of Life)
Dokładnie to tak wygląda. Jak w zwierciadle. Tylko instrument inny.
Starość ta sama. Nawet twarze, akby znajome...
Życie Marku, linie, płaszczyzny...
Usuńno przecież constans.
OdpowiedzUsuńoraz bieguni i olga zawsze.
:)
UsuńLubię :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńczytam starsze posty.... snując się po blogu :)
OdpowiedzUsuńsnuj snuj :)
UsuńNie chciałabym wcale podglądać ludzi, sama nie będąc widzianą. Może by mnie to wciągnęło i zamiast zajmować się swoim życiem, żyłabym życiem innych. * Końcem lipca lub początkiem sierpnia będzie u mnie nowy post i zapraszam. Teraz pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJesteśmy różni, dlatego jestem ciekawa, jak poczułaś Irlandię :) zatem czekam Grażynko i pozdrawiam.
UsuńJuż Ci powiem. Krajobrazowo byłam Irlandią, w części której byłam, zachwycona. Mieszkańcy bardzo życzliwi. Zamki i inne ciekawe obiekty mnie urzekły. Jednak klimat mi nie odpowiadał. Zmienność pogody w ciągu dnia i silne wiatry mi nie odpowiadały. Już zdecydowanie wolę nasz polski klimat :)
UsuńNo tak. Mówią, że aby tu mieszkać i czerpać z tego miejsca przyjemność, trzeba się urodzić wyspiarzem. Mnie ta zmienność uwiodła. Lubię żywiołowść wyspy. Bywają dni, że jestem zmęczona, jednak bardziej dopiekała mi zima i upały w Polsce niż wiatr i deszcz w Irlandii. :)
UsuńByć może gdybym tam była dłużej to bym inaczej do tego podchodziła, jednak póki co, wolę nasz klimat :)))
UsuńRozumiem, to jeszcze zależy, gdzie się mieszka na wyspie :)
UsuńMnie się najbardziej podobało blisko oceanu, ale myślę, że tam zawsze wieje :(
Usuńno i właśnie, ja lubię ten wiatr od oceanu...
UsuńI jeszcze coś :). Obecne zdjęcie z nagłówka mojego bloga jest z Irlandii :)))
OdpowiedzUsuńSea pinks! Piękne!
Usuń