Od pewnego Irlandczyka dostałam worek marchewek z jego pola. Dostał ode mnie chleb. A wczoraj wręczył mi doniczkę z różami. W następnym odcinku zobaczycie, co na to wszystko Paddy.
ooo! ciekawe! worek marchewki bardzo przypadlby mi do gustu, wczoraj w Porto na targu kupilysmy marchewke z wlasnego ogrodka Pani,ktora nie sypie nic! wygladaja tak jak te , ktore jadlam prosto z pola bedac dzieckiem...i kupilysmy chleb pieczony w piecu opalanym polanami...brakuje mi bukietu roz, ale beda, wiem!
Niedawno czytałam w podręczniku mojej młodszej córki, co to jest wspólnota pierwotna. Z tęsknotą czytałam. Ale widzę, że jednak są społeczności, które dzielą się efektami własnej pracy. :-D
ooo! ciekawe!
OdpowiedzUsuńworek marchewki bardzo przypadlby mi do gustu, wczoraj w Porto na targu kupilysmy marchewke z wlasnego ogrodka Pani,ktora nie sypie nic! wygladaja tak jak te , ktore jadlam prosto z pola bedac dzieckiem...i kupilysmy chleb pieczony w piecu opalanym polanami...brakuje mi bukietu roz, ale beda, wiem!
Wspaniale :) szukałam Ciebie https://www.youtube.com/watch?v=rNXfTVqHHUc
Usuńa Irlandczyk przystojny ?? ;)
OdpowiedzUsuńHm... jakby to napisać, przesympatyczny :)
UsuńBarter!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiło... :))
OdpowiedzUsuńBardzo!
UsuńMiło jest dostawać prezenty i obdarowywać. Chleb 🍞 marchewka i róże🙂 To buduje więzi.
OdpowiedzUsuńTak, jest miło :) spotykam dobrych ludzi :)
UsuńNiedawno czytałam w podręczniku mojej młodszej córki, co to jest wspólnota pierwotna. Z tęsknotą czytałam. Ale widzę, że jednak są społeczności, które dzielą się efektami własnej pracy. :-D
OdpowiedzUsuńZnam blogerki, które wymieniają się między sobą zrobionymi przez siebie przedmiotami :) Mam w domu kilka ładnych rzeczy :)
UsuńPrzywracasz mi wiarę w ludzkość. Wymiana to podstawa przetrwania ☺
OdpowiedzUsuńChleb jemu i rodzinie bardzo smakował, to taki dobry bodziec do działania :)
UsuńBo to prawdziwy chleb. Życiowy.
UsuńO tak :)
UsuńBardzo ładne gesty wzajemności.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny odcinek, hehe:)
Do następnego spotkania z ogrodnikiem :)
UsuńPewnie Paddy będzie miał pretensje że nie dałaś mu dwóch chlebów. Co dwie doniczki z różami to nie jedna;D
OdpowiedzUsuńPaddy, to jest gagatek co lubi kwiatki, dobrze prawisz siostro :P
UsuńTakie gesty są bardzo miłe i do tego jeszcze róże. Myślę, że Paddy nie miał nic przeciw temu :)
OdpowiedzUsuńPaddy też rozdaje kwiatki Irlandkom i nie mam nic przeciwko. Hoduje grubosze i sansevierie :)
UsuńCzyli rozdaje drzewka szczęścia i języki teściowej - takie są potoczne nazwy tych roślin 🙂
UsuńO tak właśnie, z lubością hoduje i rozdaje :)
UsuńAno! Jeśli Paddy lubi marchewki...
OdpowiedzUsuńLubi, duszone z czosnkiem i ziołami :) aldente!
UsuńI będzie blogonowela. ;-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak rozwinie się znajomość :)
UsuńAleż to miłe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, bardzo lubię, kiedy ludzie zwyczajnie są dla siebie uprzejmi i działają spontanicznie :)
Usuń