Zachowuję spokój, bo przecież o to chodzi, by tkwić w przywileju bycia poza wszystkim i razem z innymi ikonkami. Czuję bezużyteczność programów, aplikacji i mikroskopijnej lupy. Kapsułki z dobrymi nowinami. Ciągnące się linki ze złymi wieściami, które odkładają się w terabajtach. Ucieczki do tych miejsc, gdzie wszystko można usprawiedliwić subwencjami, lekką ręką. Słucham wywiadu z kimś tam i interpretuję go po swojemu. To zdanie, że nadal się tu kręcę, kiedy inni wypatrują statku w przeciwną stronę. Trybiki czasu. Działają, czy tego chcę, czy nie. Pod nami i nad nami. I dobrze nam w przestrzeni, która się kurczy. Atramentowy kolor nieba. Niezmiennie. Nie sposób uciec od siebie. W kole, w okręgu, w pętli. W odpryskach szkła, a może kropel. Od czasu do czasu mam to uczucie pewności. Decyduje, że potrafię zrobić całą pracę sama. Miejsca pierwsze i drugie. Role w rozmaitych czynnościach. Rozmach, z jakim żyjesz i do wieczora ciągniesz rozmowy. Praca, która kończy się makabrą. Jakimś rekordem zmierzającym do wylewu. Odgradzam się od Dostojewskiego, Becketta, Yeatsa, Whitmana. Potrafię wymieniać nazwiska przez wiele lat. Najgorsze, że cienie pisarzy wciąż się pojawiają. Ludzie powołują się na zmarłych, ich książki, zdarzenia i w jakiś sposób kończą się w ich głowach albo mkną, jakby odczuwali przyjemność. Dowody na to, że są elokwentni, zaczytani w rzeczywistości. Piękno słów zawsze na pierwszym miejscu, następnie fakty, wytwory wyobraźni. Łagodność kształtów, naurotyzm wpisany w biografie. Niemal zdumienie, że tak mocno wpasowali się w pisemka o poglądach twórców. Być kimś lepszym. To jakiś ranking. Udawanie, wyśmiewanie. Nieuleczalna potrzeba brylowania w księgarniach, kawiarniach i złudzenia, co do własnej wartości. Tworzenie stowarzyszeń, pism. Prześciganie się w rozdawaniu liści, lekkich obietnic bez pokrycia. Udawanie. Tak, jesteś ważna dla nas.
Słuchają nie po to, żeby usłyszeć, ale żeby powiedzieć to, co od razu wiedzieli, że powiedzą...
OdpowiedzUsuńTak postrzegam wielu poetów i prozaików, narcyzm wychodzi im z każdego otworu :)
UsuńDobrze iść własnym traktem Małgosiu. I słuchać tylko tych, którzy nie rzucają słów na wiatr. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPosłuchaj i popatrz https://www.youtube.com/watch?v=t8vVkAu7DRo
UsuńA, zdjęcie świetne. Wszystkie Twoje zdjęcia zasługują na oklaski.
OdpowiedzUsuńUdawanie... prędzej czy później wychodzi na jaw. Lepiej być sobą. Nawet gdyby wizerunkowo nie wypadało to najlepiej.
OdpowiedzUsuńPeeS. Zgadzam się z przedmówcą w kwestii zdjęć.
:) dziękuję za plasterek. Racja!
UsuńTrochę nie rozumiem tego wyścigu szczurów, gdzie nie ma mety. Ale wiem, że pycha niszczy i człowieka i jego życie..
OdpowiedzUsuńZdjęcie, nietuzinkowe. :)
Środowiska art niczym się nie różnią od korpo, jeden przez drugiego chce być na topie.
UsuńCóż? Konkurencja. Wszystko zależy od formy, w jakiej się promujemy. Jedni robią to nachalnie, pokazują się gdzie tylko można - inni siedzą cicho - od czasu do czasu wychyną ze swojej kryjówki pokazując co zrobili. Dlatego ja nigdy nie robiłem tzw. promocji swoich tomików.
OdpowiedzUsuńA czy znanie, cytowanie naszych wielkich, niedoścignionych poprzedników w pisaniu jest godne kary, napiętnowania. Sądzę, że nie. To też zależy od formy, w jakiej się to czyni. I to chyba nie tylko chwalenie, że zna się literaturę, jej autorów. Sam już nie wiem, jak to jest. Osobiście korzystam i z cytatów i przesłań. Ale czy za wiele?
Marek
Marku, też korzystam, w tym wszystkim chodzi o umiar :) a to albo się ma, albo nie :) Nie ma w tym tekście nic do Ciebie :)
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńA wczoraj żółty trójkącik towarzyszył mi cały dzionek.
Wprawdzie mam tablet z Internetem ale nie za bardzo potrafię go obsługiwać.
Marek
Bo ten buton żółty znika, jak jest połączenie z siecią :) denerwujące nawyki :)
UsuńWydaje mi się, że tylko ci, którzy patrząc widzą i czują - są autentyczni. Naprawdę wielkim nie zazdrości się sławy tylko jest się wdzięcznym za to, co po sobie zostawili. A oni przecież "tylko" przekazali nam to, czym zadziwił ich świat.
OdpowiedzUsuńCzy bycie " kimś" da się zmierzyć ilością czegokolwiek? Czego trzeba mieć więcej, żeby być lepszym "kimś"?
Czy się da? Ci co tak myślą, możliwe, że potrafią, mają swoją miarę. Zasób słów, odzywek.
Usuń:)