Aleksander Korman |
Z Olkiem to zawsze było gładko.
- Ech ten lukier, zauważyłaś jak to się dobrze sprzedaje?
- Ale to takie ludzkie!
- Gosiu, tym co trudne również sie zachwycają, ale tylko dlatego, że tak wypada, nie kumając jednocześnie nic.
- Podoba mi się to, co powiedziałeś Kasi w wywiadzie: "A.K.: Nie wiem, po co… ale naprawdę doceniam umiejętność warsztatową, manualną, przelanie tego na kartkę. Jest to dla mnie jakaś zdolność i talent, bo naprawdę niewielu to potrafi. Jednak najgorsze jest tkwić w tym, jeśli zaczynasz od fotorealizmu, to bardzo dobrze, niech to będzie pierwszy, drugi, trzeci stopień, ale budynek ma kilkanaście pięter – możesz zamieszkać na jednym piętrze i na nim pozostać, a możesz zamieszkać na strychu, szczycie. Ja poprzez ten „strych” rozumiem dążenie do malarstwa abstrakcyjnego. Kiedy przeszło się wszystkie etapy, spróbowało każdej techniki, było na każdym piętrze i w końcu dochodzi się tam, na ten strych. Oczywiście wielu od razu goni na ostatnie piętro, nie przechodząc wcześniejszych etapów, nie zatrzymując się nawet chwilę na którymś z pięter. Myślą, że gdy zaczną od abstrakcji, bo jest „taka prosta, taka łatwa”, staną się wielkimi artystami, niestety, nie będą nimi nigdy."
- Miło mi się z Kasią rozmawiało...
Jedliśmy jabłka, piliśmy wino, rozmawialiśmy o sztuce.
- Bierz Małgosiu, Ty wszystko możesz - mówił i śmiał się, że się niepotrzebnie spalam. Mieliśmy taki plan, spotkać się, poczytać wiersze, porozmawiać i napić wina. Czy mogę unieważnić iluzję? Śmierci – nie potrafię!
http://archiwum6.kwartalnik.eu/48/jpg/korman.htm
http://artpubgaleria.blogspot.ie/2011/07/aleksander-marek-korman-rysunki.html
http://artpubgaleria.blogspot.ie/2011/07/aleksander-marek-korman-rysunki.html
Aleksander Korman (1953-2017) |
Ludzie odchodza, ale zwiazki jakie z nimi mamy ... nie (so don't give up on what you love).
OdpowiedzUsuńPiękne napisane...
Usuń:)
Usuńno więc Starowiejski (!!!) w pełnej krasie, dlatego podoba mi się i szkoda i żal....jednego a teraz drugiego
OdpowiedzUsuńBardzo żal :*
UsuńJa też nie potrafię...Dziękuję Ci za ten wpis Małgosiu
OdpowiedzUsuń:) https://www.youtube.com/watch?v=FK-KC2aQpcI
UsuńUnieważnić to się chyba nie da niczego. A przynajmniej nie definitywnie. Zawsze zostaje jakaś nieunieważniona do końca cząsteczka, chwilka, skrawek, myśl...
OdpowiedzUsuńOj wiele można unieważnić, i nawet definitywnie, kwestia zaangażowania. Myśl niestety czasami sama odchodzi... uściski :)
UsuńŚlad jaki człowiek po sobie zostawia żyje dłużej niż sam człowiek.
OdpowiedzUsuńBrakuje nam jednak człowieka...
Ogromnie brakuje. Poznajemy takich ludzi, którzy wchodzą głęboko pod skórę i już tam zostają. Teraz będzie brakowało jedynie tej nadziei na rozmowę. Wszystko inne jest, a nawet bardziej.
UsuńDochodzenie na szczyt po kolei, poznawanie piętra po piętrze, bez windy - mądra wskazówka dla każdego, kto chce być dobry w swojej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńŚmierć nie zabierze tego, co przeżyłaś. Unieważnia plany, ale nie zabija wspomnień.