poniedziałek, 19 grudnia 2016

Zamyślam się


Blackrock Light House in Sligo Bay

zapominam, pewnie od owoców lotosu. Nie wiem, bo wciąż się odwracam, poprawiam. Chyba że mam wątpliwości. Jak głęboko można być nieobecnym? Wątpić w gwiazdy, w przeklęte linie na dłoniach. To wszystko psuje mi grudzień. Gadki o niczym, gubienie się w komentarzach. To nierozpoznawanie, kto z kim. Ale zdążyłam upiec ciasto marchewkowe. Zmodyfikowałam przepis. Słodkie śliwki, borówki, rodzynki, jabłka, kilkanaście uśmiechów, pochylanie, dudnienie palcami o blat. Do suchego patyczka. Za chwilę ułożę się w łóżku, w grafitowej pościeli, trzysta dziesięć nitek. Zasnę i będę trawić to, do czego nie doszliśmy. Ktoś rozpisał już wszystkie ujęcia. Jestem symetryczna, patrzysz podejrzliwie na scenariusz, z którego nic nie wynika. Moje prognozy, jego śmierć. Robię kolejne notatki w książkach Lema, jestem „modalna” i mam to gdzieś.

25 komentarzy:

  1. Grafit pościeli tak pięknie rozścielił się pod sklepieniem nieba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, scenariusz czesto mnie zaskakuje. Ale tez czesto dochodze do wniosku, ze tym "ktosiem", który go napisal, bylam jednak ja sama :/ Jednak, bo nieraz zupelnie nieswiadomie.
    No ale z drugiej strony (no i ZNOWU ta dwutorowosc!), gdybysmy umieli wszystko tak dokladnie przewidywac, to by chyba nudno czasem bylo... I byloby o wiele mniej miejsca na poezje, gdybanie w chmurach, marzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cięgłe niedopowiedzenie kopie po kostkach, ale wiesz, rozumiesz :) xxx

      Usuń
  3. Kilka razy czytałam tytuł tego posta i celowo go nie otwierałam, podejrzewając, że zwali mnie z nóg. Miałam rację. Próbuję znaleźć inne określenie dla zdjęcia, ale bardzo uprzejmie przepraszam, nic nie pasuje tak, jak stare, dobre: cholera jasna, jakie to piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że tak uprzejmie się wyrażę :) moze Ci się spodoba https://www.youtube.com/watch?v=3de0IfJrKSE

      Usuń
    2. Spodobało. W rewanżu mój ulubiony kompozytor: https://www.youtube.com/watch?v=Lrsu-jZNp9Y
      :-)

      Usuń
  4. fajnie, że zawsze jest jakaś alternatywa, można choćby rzucić się w wir ciasta marchewkowego :) A resztę mieć gdzieś !

    OdpowiedzUsuń
  5. :)... bardzo dobrze jest czytać o niezwyczajności takich chwil, dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że człowiek wraca z tej nieobecności...

      Usuń
  6. Przy takim widoku można się zamyślić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ogromna przyjemność, aż żal schodzić w dół...

      Usuń
  7. A może trzeba udać się nocą nad zatokę i zobaczyć, jak świeci ta latarnia?
    Jak rozgarnia ciemność?
    Może i nam potrzeba jakiegoś światła, błysku?Przebudzenia?
    marek

    OdpowiedzUsuń
  8. Są takie chwile na zamyślenie w błękicie i są pomarańczowe na pyszne ciacho marchewkowe:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie można się pogubić w komentarzach...gadki o czymś co nic nie wnosi również rozstrajają...to zadziwiające lecz wczoraj i dziś odczułam to bardzo wyraźnie...więc potraktowałam Twe słowa jako znak na swej drodze. Ciasto marchewkowe wydaje się być wielce pomocne w takiej chwili ...zmodyfikowane ...okraszone uśmiechem...pochłania całą uwagę...koi zmysły zapachem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki swoisty suplement diety :) dziękuję Dalio, pozdrawiam ciepło i nie daj się zwieść :*

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Albo do alarmu w telefonie, chociaż u mnie zawsze do suchego :)

      Usuń
  11. w zasadzie to piernik świąteczny będzie. tradycja się broni,
    grudzień mgłami i nocą otula to co dobre, zaciemnia.
    poeta nie musi szukać kto z kim...
    czy trzeba trawić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierniki miodem płynące :) wspaniale! Czasami trzeba!

      Usuń
  12. Małgorzato ... piękne zamyślenia.

    OdpowiedzUsuń