Diable,
Bakłażan myję, odcinam końcówkę i kroję w plastry. Obsypuję różową solą (himalajska) i odstawiam na dwie godziny. Puści gorzki sok i dzięki temu łatwo się go pozbędę. Obieram jedną dużą cebulę, trzy ząbki czosnku, trzy marchewki, kilka zielonych papryk, kilka pomidorów.
Na patelnię dodaję odrobinę oleju kokosowego, pokrojoną cebulę i drobno siekany czosnek. Lekko solę himalajską, dodaję świeżo zmielony pieprz, pieprz cytrynowy, bazylię, czerwoną słodką paprykę, odrobinę rozgniecionego goździka, imbiru, liści laurowych, ziela angielskiego, kuminu rzymskiego, sezamu i kolendry. Duszę na małym ogniu pod przykrywką. Dodaję pokrojoną marchew, paprykę. Duszę i duszę. Na patelnię wchodzą krojone pomidory (sparzone i obrane ze skóry). Myję pod zimną wodą bakłażan z soli i kroję, dodaję do reszty. Podkręcam temperaturę i kiedy pomidory zmiękną, wyłączam. Całość dochodzi powoli i ma być nierozgotowana.
Proste i smaczne.
Ooooo...No to smacznego Małgoś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSmaczna przyjemność😊
OdpowiedzUsuńO tak :) uściski Moniko
Usuńoto śniadanie idealne na zimowe poranki, mroźne i śnieżne ))) ale wygląda i z pewnością smakuje wyśmienicie, to moje klimaty pod każdym względem, bezmięsne z dużą ilością ziół i przypraw, mniam mniam
OdpowiedzUsuńTak, lubimy aromatycznie, wtedy listopad jest o wiele znośniejszy :) ucałowania
Usuńkradnę!
OdpowiedzUsuńJa mam dziś naleśniki z mąki pełnoziarnistej z farzem szpinakowym :D
Smacznego Olu :*
UsuńMój bakłażan nigdy nie wyszedł tak fotogenicznie jak Twój. Cudny!
OdpowiedzUsuńDlatego daruję sobie zdjęcia żarcia, zupełnie mi to nie wychodzi :* Uściski
UsuńPycha, zdjęcia cudne:) Uściski
OdpowiedzUsuń:) wiem, że lubisz
UsuńUwielbiam takie dania!
OdpowiedzUsuń