niedziela, 17 stycznia 2016

Z dialogów nadesłanych - taki kwiatek




Piątkowy wieczór. Siedzę w kuchni i odtajam po ciężkim tygodniu. Piję nalewkę z czarnej porzeczki.
Paddy ćwiczy, jakieś pajacyki, robi przysiady, pompki, podciąga się. Sapie. 

- Wiesz eM, najgorsze są te przysiady.

Podnosząc do ust kieliszek odpowiadam:

- Wiem, dlatego ich nie robię.

26 komentarzy:

  1. za to ćwiczysz jakże przyjemne podnoszenia... (kieliszka z naleweczką :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo:) lubię takie kwiatki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nooo siłownia to dużo ciekawszy wynalazek, tam przysiady mają inny wymiar :)

      Usuń
  4. Wybór między porzeczkami a przysiadami... Też wybieram porzeczki z naleweczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bym przysiadów nie robiła, tylko bym piła nalewkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno od czasu do czasu warto się spocić, ale żeby tak codziennie, to przesada. Kiedy podnosi się kieliszek to też ćwiczenie, tyle że rąk. Rękami wyćwiczonymi także można się pochwalić. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przysiady to tylko przy sadzie, w lecie, w celu zebrania antonówek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A Ty wiesz, że ja chyba z takiego samego powodu ich nie robię ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) zawsze wiedziałam, że jesteś moją siostrzaną duszą :)

      Usuń
  9. nawet nie są w zasadzie takie zdrowe!

    OdpowiedzUsuń