Trochę trwało zanim zrozumiałam, że jestem
znikąd. Przebieżki wzdłuż mokrego torfu, po kamieniach
ułożonych w stosy kurhanów. Chmury łączą krańce horyzontu,
wiatr wyszarpuje pyłki z kwitnących wrzosów.
Zostawiam wspomnienia, ciężar
plecaka. Czuję lekkość
schodzenia w kierunku opuszczonej wsi. Owca przeżuwa porcję trawy,
pozostaje pod ręką, a miałam wrażenie, że wystarczyła znajomość
biochemii - rekin byłby psem a kwiaty pachniały miętą, szałwia pękała
po kątach, gdy kobiety bez wahania zbierały zawartość szafy,
po czym ogarnął je smutek.
Dopiero druga w nocy. Powtarzam refren; patrzę tak samo
jak o trzeciej - w górze rozsypane srebrne skrawki papieru. Dźwięki
nawołują wyjące psy. Dni bez smaku.
byłam już,
OdpowiedzUsuńjestem,
z największą przyjemnością będę
:)
Taka nutka dla Ciebie
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=eaGpdhienMk
Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Olimpio :)
UsuńChmury łączą końce horyzontu. Świat który jest albo tylko go widzimy. Kiss:)
OdpowiedzUsuńI wciąż to zależy tylko od nas... Kiss :)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=BX_jeZE1qMQ
OdpowiedzUsuńPiękne :)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=IlCQP4GnpXk
Znów wracam do rozmyślań o wspomnieniach w plecaku.
OdpowiedzUsuńI wspominam leśną polankę pełna wrzosów w Wildze.
Dziękuję Małgosiu :*
I to nasze poczucie przynależności, albo nie... to wszystko jest w naszych rozmyślaniach, w kwitnących wrzosach :* mogłoby się przyczaić słońce i trochę poświecić, przynajmniej u mnie :*
Usuńściskam BB :) i zawsze do usług :)
Oj, mogłoby poświecić :) Od rana deszcz ze śniegiem, pobielił trawniki lepką pierzynka :(
UsuńMiłego dnia Małgosiu !
oby tych dni bez smaku było jak najmniej
OdpowiedzUsuńTak... żeby ludzie byli dla innych lepsi :) tego sobie życzę :)
UsuńOdkąd zburzyli mój dom w którym spędziłam pierwsze lata mego życia, też czuję się jakbym była znikąd...
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale, buziaki posyłam Julio :*
Usuń