czwartek, 26 listopada 2015

Deklaracje

 
Alicja Rodzik


Nie dodałam tymczasowego zdjęcia na fejsie.
W jednej ręce trzymam kubek, w drugiej pióro. I tak
po wszystkim góruje krzyż. Nie mieszam się w sprawy
religijne. Nie wierzę w system podążania za misą
kościelną. Nasłuchuję. Kolejny orkan. Malowane

okładki książek, pakunki. Nie wybuchają, chyba że opowieściami
o bólu, spazmach bliskich. O pachnącej ziemi, porywczości morza.
Oddaje i zabiera, jakby ci, co wejdą do wody, przechodzili
inicjację, nie mieli możliwości powrotu do pierwotnych znaczeń.

Czuję przestrzeń i świst wiatru. Nie zmienia kierunku, gna
przed siebie, wśród ogłoszeń i hipotez. Przenika światło,
smutne piosenki, żałosne spojrzenia kobiet.

Fotografuję kwiat hortensji. Nie jest błękitna, jak u Rilkego.
Przekwita i blednie. Kruchość szczęścia, szukanie antidotum,
sprzyjającego pomysłu, zapewnienia, że będzie wiecznie trwać.

Dystans wyrasta proporcjonalnie do tego, co serwuje intuicja.
Ze stylistyk gwałtów i okrucieństwa. Jakby wszyscy przeoczyli
fakt, że czeka na nas bezosobowa siła, zdanie sprawy lub pustka.

14 komentarzy:

  1. Mocny, bolesny i z nawiązaniami do życia w którym ludziom wydaje się, że mają prawo być porywczy. Wspaniały wiersz, bez zbędnych ckliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. a orkan ma wpływ na nastrój człowieka?
    coś kiedyś mi się obiło chyba o uszy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz, stawia przed niewygodnymi pytaniami... zdanie sprawy, albo pustka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze wierzyłam że szczęście będzie mi dane
    ok. na chwilę
    dłuższą lub krótszą
    dziś muszę o te chwile walczyć, a może raczej walczyć o uwagę dla nich, moją uwagę
    żeby nie zbladły

    Pięknie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobno czeka nas to, w co wierzymy:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Od paru dni popadam w odrętwienie w kwestiach publicznych. Egoistycznie wierzę, że każdy powinien zacząć pracę od siebie.

    OdpowiedzUsuń