Alicja Rodzik |
Skoro wszyscy wiedzą wszystko, pragnę zachować obojętność.
Czerwienię się za sprawą wojeryzmu, drętwieję i nie do końca rozumiem,
kto mnie rozczarowuje. Po drugiej stronie, posiłki spożywają w pośpiechu.
Wielu z nich ma wąską twarz i horyzonty, ale brodę jak inni.
Czy leniwa natura, drżenie palców, a może trzaskanie drzwiami sprawia,
że za każdym razem, kiedy przecieram szkła obrazków, czuję
jakiś opór, strach. Odgłosy zbliżającego się września.
Przytłumiony szelest liści. Wrażenie, że tytoniowe chmury
bez przerwy unoszą z głębi miasta sekrety. Ktoś dzwoni
w tej sprawie. Przeprasza, bo tak ma w zwyczaju. Jest podobny
do nieproszonego gościa, w tym momencie osiągalny,
niczym płomień, skaza wylewająca się na szary popiół.
W kolejne dni wsiąka, wyjątkowo proste życie. Notowanie
na kartkach, karteluszkach i śmiech odwracający uwagę.
Brakowało mi emocji, które odczuwam czytając Twoje wiersze. One są jak nieodkryte tajemnice, wciągają, intrygują, zamyślają.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Jestem zbudowana z wątpliwości :* Proszę :)
Usuńa mi rytm wiersza skojarzył się z wygniataniem chleba.....
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to prostota, swojskość, naturalność
taki domowy (nie wiem czy to dobre słowo) nastrój poczułam
Piękne masz skojarzenia... chleb będę piekła w poniedziałek, dobrze się tak nastroić :)
UsuńWiesz Małgorzato, czytam teraz powieść "Mała matura" Majewskiego. Akurat teraz jestem w momencie, kiedy 1 września wybuchła wojna. Oni mieszkają we Lwowie. To dziwne uczucie, ale Twój wiersz jakoś mi się tak nałożył na tamte opisy i powstał zadziwiający kolaż obrazów, emocji, refleksji.
OdpowiedzUsuń:***
Muszę, chcę, a może chcę, muszę przeczytać :) dziękuję, zaintrygowałaś mnie :)
Usuńściskam ciepło
dużo niepokoju w tym wierszu
OdpowiedzUsuńale i we mnie go dużo
współgram
:***
Uśmiechy posyłam Julio, już jest dobrze, jest dobrze! :)
Usuńmoże nadchodzący z wolna wrzesień przyniesie jednak ukojenie? :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :***
Kto wie, kto wie... :)
UsuńPiękny rytm - wciągnęło mnie
OdpowiedzUsuńDziękuję Darku :)
UsuńMój nastrój, moje emocje... w tle "przytłumiony szelest liści"; pozdrawiam, Małgosiu:*
OdpowiedzUsuńTaki czas Arweno :) również pozdrawiam
UsuńCzasem nalezy sie zasmiac glosno a moze czesciej niz czasem ;)
OdpowiedzUsuńTak, śmiech w tej sytuacji jest niezwodny :)
Usuńwyciągam do Ciebie obie ręce...
OdpowiedzUsuńBiegnę Bogusiu :* ściskam
UsuńUwielbiam Twoje karteluszki :) uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgoś :)
UsuńPiękna fotografia i piękny wiersz :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle!
Lubię czasem dzielić sobie Twoje myśli na kawałki i smakować je.
OdpowiedzUsuń