Ktoś przysłał wiadomość, że mam nie bać się śmierci, bo w niebie jest Internet. Czyli w piekle wystraczy wifi? Mój mąż uważa, że źle myję naczynia i wyręcza mnie, kiedy tylko jest w domu. Można się w tym wiele dopatrzyć, sama się dopatruję. Nie potrafię zajmować się domem, tak jak inne żony, matki, teściowe. Mimo to, czuję się pewnie.
- Co to jest?
- Kupiłem ci ulubione ciastka, chociaż wiem, że nie powinienem. Z figami!
- A sobie?
- Z miodem i orzechami.
Co za nadzwyczajny mąż. Kupi dobre ciastka, naczynia pozmywa, na komin się wdrapie... I pewnie dużo więcej:) Baci
OdpowiedzUsuńTo wszystko dla nadzwyczajnej żony :)
Usuńja też myję byle jak i mam zakaz od mężulka, ale się cieszę :))))))
OdpowiedzUsuń:) nie czuję się już osamotniona :*
Usuńlubię myć naczynia:) to mnie odpręża:p
OdpowiedzUsuń:) lubię myć u kogoś, ale jest ryzyko, skoro źle myję :)
Usuńdziewczyny zainwestujcie w zmywarki, szkoda czasu na tak prozaiczną czynność ;)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam ciastka, prawie wszystkie, o!
:))
Ale ja mam zmywarkę, jednak nie wszystko się tam mieści i nie wszystko zmywa w zmywarce :) kiss
UsuńNie. Zmywanie naczyń dobrze wpływa na stawy. Jest zalecane przy reumatyzmie. Poza tym czytałam, że dobrze wpływa na biust (ale co do tego to nie jestem pewna), czyli go powiększa.
UsuńWięc myję sama ;)
A to dlatego mój mąż tak chętnie zmywa, mnie już nie widać przez ten cholerny biust, więc niech małżonek kuruje reumatyzm :P
UsuńTylko uważaj, żeby mu coś nie wyrosło ;)
Usuńhehe, będę się przyglądała uważniej :)
Usuńna szczęście mam zmywarkę :)
OdpowiedzUsuń:******
:) blaszek chlebowych nie wymyjesz w zmywarce, serio
Usuń:*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńZmywarka to moja dobra przyjaciółka. Zmieniła kiedyś moje życie. :) teraz lubię zmywać. czasem. :)
OdpowiedzUsuńTak, ale u mnie nie wszystko mieści się w zmywarce i nie wszystko się nadaje do mycia w taki sposób. :(
UsuńUzupełnianie się ... magia i miłość, bo bez tego nie odkryjemy, czego nam brakuje :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie, chociaż stereotypy wciąż wbijają kobietę do kuchni, do zlewu :*
UsuńMokrej roboty nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńRozpieszcza Cię ten Paddy. :)))
Chyba to nie kwestia rozpieszczania, robię za niego inne rzeczy, więc to raczej dostosowanie się do potrzeb :*
Usuńmój Walenty sprząta łazienkę :) i likwiduje pajęczyny,bo ja o nich zapominam :P
OdpowiedzUsuńI pięknie :)
UsuńJa czuję się strasznie zepchnięta do zlewu dziś. A ciastka - lepsze niż z figami i makiem. A śmierć dzięki internetowi w ogóle nie istnieje.
OdpowiedzUsuńAle tylko dziś?!
UsuńWłaściwie nie tylko... Ale życie uczy kompromisów, nie każdemu dane zmywarki albo zmywający :)
UsuńJak się pojawi zmywający, będziesz mogła o tym napisać :) że zdążyłaś :P
UsuńHahaha, wielowymiarowe aluzje :*:*
UsuńDobrze, że Twój mąż pracuję za zmywarkę, bo nie musisz jej kupować :). *** Ja też lubię zwiedzać, ale w trakcie bieganiny po różnych miejscach lubię usiąść gdzieś i napić się kawy, albo szklaneczki piwa, pospacerować po parku, popatrzeć na kwiaty, usiąść na ławeczce..., ale to tylko ja :(
OdpowiedzUsuńA zmywarkę obsługuje syn :) oczywiście, to męskie zajęcie, co często mi udowadnia :) A kawa w trakcie zwiedzania obowiązkowo :)
Usuńmój też mnie wyręcza jak się nie wyrabiam. :)
OdpowiedzUsuńKochający mąż, uściski :)
Usuń