Powinnam w porze spaceru wyjść i nie wrócić. Oczywiście nie jest mi po drodze, dlatego wracam. Uwiedziona przez bohaterów „Gry o tron” pakuję się na fotel i oglądam. W między czasie podlewam kwiaty, zbieram fusy po kawie, wszystko zbieram, czym można odstraszyć ślimaki. W całym tym zakręceniu i wzmożonym wysiłku zapominam o bożym świecie. Myślę, po co mi to wszystko, a Danuta zostawia wiadomość, abym wymyśliła inne określenie boskości. Jesteś kosmiczna, kwantowa, kwiatowa… Przytrzymuję dłużej kubek i parzę palce. Sprawiedliwość mnie ukarała. Ale, co to za kara, myślę sobie i podnoszę karpią łuskę, wypadła z portfela, który dostałam od bratowej. Kiedy przestałam karać siebie za własny rozum? Byłam dzieckiem, widziałam wiele kanalii, mama kazała siedzieć mi cicho. Później zaczęłam śpiewać w chórze i przyglądałam się karaluchom jak się tłuką, poczułam, że jestem niewierną, bluźnierczą i nieokrzesaną osobą. Jednak wierzę, że mamy szansę być wolnymi po śmierci. Wobec siebie i innych być szczerymi, chociaż są tacy, co tego nie lubią. Ci z ogródków, parków, przetrzymują zerwane kwiaty w wazonach, piją czerwone wino albo myślą pożądliwie o wspólnikach, o tym, co zakazane. Może powinnam być taka jak nigdy, nie trzymać strony ludzi, chodzić między łodygami, okrutnie obchodzić się z mordercami nosorożców. Kompromitować ich, ogłupiać, karać, by sikali krwią, boleśnie. Może jest jakiś sposób, żeby nie mogli zasnąć, nie mogli przestać płakać. Właziłyby na nich pająki, karaluchy i kąsały. Wszyscy obecni mogliby robić zdjęcia, które wieszaliby nad łóżkami, w przejściach. Koszmarne to wszystko. Sny, pamięć, brak pamięci.
nie, nie, nie bój się snów, to obrazy, to powierzchnia, prawda większa jest wmalowana prawie niewidzialnie, jest przejście do niej przez bardzo subtelne wrażenie, to dzieje się tak samo jak z namalowanymi obrazami, naprawdę, naprawdę.
OdpowiedzUsuńkiedy się wchodzi dalej do obrazu, jest odkrycie inne.
bądź dobrej myśli. chodzić między łodygami podoba mi się.
Nie boję :) u mnie to wszystko się scala, więc jest dobrze :)
UsuńOj...ciemne chmury dziś nad Tobą....same koszmarne myśli
OdpowiedzUsuńJa wiem...czasem coś wisi w powietrzu....ale to minie
Uściski :***
Nie aż tak ciemne, to miła perspektywa w wymyślać męki dla tych, co niszczą zwierzęcy porządek...
UsuńNazbyt często myślę, że trzymanie strony ludzi jest nakazane za karę i lepiej byłoby między łodygami...
OdpowiedzUsuńUściski :)
No właśnie :) doskonale mnie rozumiesz :)
UsuńTeż tak mam... Na wspomnienie okrucieństw, które ludzie wprowadzili w czyn, znęcając się nad ludźmi i zwierzętami, wymyślam dla nich okrutne, krwawe tortury, które mogłabym im zadać bez wzdragania się z obrzydzenia. I nachodzi mnie wtedy myśl, jak oni mogli zrobić coś tak potwornego - wtedy przeszywają mnie dreszcze wstrętu, jak sobie pomyślę, że oni to naprawdę zrobili.Moja wyobraźnia ma odpowiedź równie okrutną, a może nawet okrutniejszą w odwecie za te niewinne ofiary. I wtedy nowa myśl, czy mogłabym im to zrobić? Nie wiem, sama nie wiem... Ale na pewno chciałabym, żeby ich spotkała straszna kara... a za chwilę nowa myśl, jak to mogło się stać, że z małego dzidziusia, słodkiego i bezbronnego wyrasta bezwzględny morderca, albo myśliwy - też morderca. No jak to się dzieje? Nie pojmuję tego... ani siebie też nie pojmuję...
OdpowiedzUsuńMogłabym z Tobą Małgorzato iść w łodygi.
Wyciągam do Ciebie rękę i mimo wszystko się uśmiecham :)
Zrozumienie tego ludzkiego zwyczaju wyżywaniu się na słabszych, wciąż mnie piekielnie wkurza, chociaż nie wierzę w piekło, ale bardziej chodzi o to dopiekanie czymś gorącym. Tak, niech się dławią, jakby nie mogli zjeść placków z serem...
Usuńech, ściskam Beato, bardzo się cieszę, na takie towarzystwo w łodygach :)
Trudno czasem pojąć ten świat:(:(
OdpowiedzUsuńNie wszystko jest takie piękne jak poranne słońce na niebie. Są na tej ziemi rzeczy okrutne, bolesne i niesprawiedliwe.
Przytulam wrażliwy buziaku mój:*
I pomyśleć, że tyle możemy zrobić, nie tylko dla siebie, ale dla innych również...
Usuńściskam ciepło eS :)
To nie byłoby złe, tak naprawdę nie wrócić:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI ta niespokojność w sercu już na zawsze...
OdpowiedzUsuńNie da się od siebie uciec...
UsuńI ta niespokojność w sercu już na zawsze...
OdpowiedzUsuńkim, czym jest nosorożec? wnętrzem naszej duszy, realnym istnieniem obok nas, w nas
OdpowiedzUsuńczy sprawiedliwość karze niewinnych?
szczerość, czy jest coś takiego? czy to tylko wygoda?
Jest szczerość, ale wtedy trzeba liczyć się z konsekwencją wykluczenia, często się z tym spotykam, to mój wybór. Wygodą jest kłamstwo, udawanie, hipokryza, przecież wtedy jest łatwiej, można się dopasowywać do woli i jak długo się chce. Nosorożec jest bezbronnym stworzeniem, realnym, żyjącym tu i teraz od 50 mln lat i ten gatunek zostanie zgładzony przez ludzi, z powodu ego, wybujałych fantazji o wiecznym życiu. W pewnym wieku śmierć jawi się jako wyzwolenie, jednak kiedy gatunek ulega całkowitej zagładziej, to potrafisz żyć normalnie?
Usuń