Spaść z bieżni, uderzyć głową o coś wystającego i umrzeć. Najlepiej na miejscu, bo przecież żyć z dziurą w głowie, jak warzywo, to nie te czasy, nie dla mnie. Za oknem kłębowisko chmur, ptaków, ziąb i pomieszanie głosów. Układają się w obrazy. Płynne, pulsują i przechodzą głębiej, kolejne napinają się i przeciągają w czasie. Nie spadnę z bieżni, spokojnie. Istniejemy gdzieś obok. Bardziej lub mniej. Rozbudowujemy swoje światy, uzależniamy od kawy, rozmów, ciepła. Znowu wyliczam, wybacz, ale wiesz, że kształtuję kondycję, przynajmniej próbuję. Idę w stronę oceanu. Zastanawiam nad kontaktami międzyludzkimi. Tak niewiele wiem, a może czuję inaczej. Wszystkie składowe życia, ulotne i wonne. Mam coraz mniej ambicji. I nie dlatego, że nikt mnie nie zaprasza na spotkania, chodzi o kolory, tempo życia, wycofanie.
Małgoś, tak smutno. Nie mam słów, więc tylko przytulam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTo minie :*
UsuńJesteśmy osobnym światem na tle oceanu, kłębowiska chmur - doskonałego świata, któremu nie potrzeba ambicji. Kiss
OdpowiedzUsuńO właśnie, to gdzieś w umysłach tłoczą się wizje...
Usuń:) ♥
OdpowiedzUsuńhm, jakoś bliski mi tekst,
OdpowiedzUsuńwszystko jakieś wolniejsze, ta ambicja, "parcie na szkło" ucichło jakoś........
cieszy mnie, że próbuję !!! kondycję poprawić :)
Najważniejsze jest samopoczucie :*
UsuńTo chyba przychodzi "z wiekiem". Człowiek zaczyna żyć spokojniej i zastanawia się czy aby czasem nie za spokojnie. I od czasu do czasu majaczy się dziwna niepewność czy to tak już ma być. Ale skoro przychodzi niepewność to prawdopodobnie nie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że idziesz w stronę oceanu. Za horyzontem coś przecież jest :)
Mnie jest dobrze na klifie, wszystkie myśli wywiewa...
Usuńchyba właśnie o to chodzi, o przeżywanie,
OdpowiedzUsuńWe Francji od kilku miesięcy trwa debata, co zrobić z człowiekiem po wypadku, którego mózg już nie pracuje, zaś ciało żyje za pomocą maszyn, żona chce odłączyć, a matka nie i tak się szarpią publicznie dość.
Muszę zostawić zlecenie, by mnie sztucznie nie podtrzymywać...
UsuńBardzo przejmująco napisałaś...
OdpowiedzUsuńtakie okoliczności :) pozdrawiam
UsuńŻycie wrażliwego człowieka właśnie takie jest;0
OdpowiedzUsuńPrzenikliwe :*
Usuńmoże taki czas tylko...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie :))
Minie MM, zawsze mija
Usuńmoże oprócz wycofania, bo to akurta mnie pasuje :*
kiss
Podoba mi się zdystansowana w sumie Twoja refleksja. Może się mylę, ale czuję, że Ty czujesz ;), że nie jest za dobrze żyć na bieżni. Tam się biega. Żyje się jednak gdzieś obok. Chyba. Ściskam. Pięknie piszesz, jak zwykle :)
OdpowiedzUsuń