piątek, 13 lutego 2015

Semantyczne dopełnienie


Ben Bulben we mgle

Może kiedyś życie było mniej bezpośrednie. Jednak był Lem, to on skracał mój dystans, odsyłał na inne planety. Niewiarygodne, że rok 2030 będzie już za piętnaście lat. I gdzie ta moja odrębność? Patrzyłam przez chwilę w słońce. W końcu to tutaj dla mnie jest początek świata. Kamienne ścieżki, murki poutykane mchem. Tęcze, których końce iskrzą gdzieś na stoku.

27 komentarzy:

  1. rzeczywiście niewiarygodne...
    Może kiedyś złapiesz koniec tęczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niewiarygodne, że teoretycznie mogę dożyć roku 2050!

    OdpowiedzUsuń
  3. 2030 brzmi trochę strasznie
    ale póki co jest 2015 i słoneczne buziaki ślę :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, niby tak, a jednak nie tak strasznie, co to jest 15 lat... na przestrzeni dwóch tysięcy lat ;p

      puszczam oko

      Usuń
  4. Pamiętam te murki poutykane mchem. angielskie lol:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież Ty już od dawna dotykasz tęczy, ba - nawet bliskim nie skąpisz. Nie będę się wypowiadać, o najbliższych latach życia. Ucieszę się, gdy po raz enty znów zobaczę, poczuję Wiosnę. :*
    http://youtu.be/wDwt4qZmnU0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ładny kawałek... dziękuję, za Twój entuzjam również :*

      ściskam

      Usuń
  6. super dopełnienie!!! ...wygląda jak święta góra australijskich Aborygenów, tylko w kolorze zieleni ;)

    wieczorny buziak eM :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, to ten sam rodzaj gór :) ściskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Za rok, za dwa, za piętnaście...
    U Ciebie już jestem 3 lata-
    ooo utknęłam TU???

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Twoje bycie tu :) kiss kiss

      czas leci nieubłaganie, jakby krzywa się skróciła :) może dlatego, że już z górki :)

      Usuń
  9. Też mnie ostatnio wiele rzeczy zadziwia. I to pozytywnie przede wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak ładnie pochyliłaś się nad chwilą. Nie mam nic do dodania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lem, to dokładnie jego słowa wybijały mnie z codzienności. A teraz codzienność wybija mnie z słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a teraz już tak jest, ale dobrze, że mamy to nasze przebudzenie pod nosem :)

      Usuń
  12. 2030... to w zasadzie jutro. Niestety.
    Lem! Też był wielkim łasuchem. I to tyle, jeśli idzie o podobieństwo między nim a mną. Szkoda, że tak niewiele. Oddałabym kilkaset tabliczek czekolady za umiejętność napisania jednego z jego opowiadań:-)
    Serdeczności ślę:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. W zasadzie jutro. Chciałabym móc powiedzieć kiedyś: wczoraj. Mam nadzieję. Nieoczywistą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Liczby wywołują moje przerażenie. Wolę ich nie widzieć, nie słyszeć. 2030 - to brzmi jak wyrok ;)! To ";)" ku pokrzepieniu serc, mimo wszystko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń