Ben Bulben we mgle |
Może kiedyś życie było mniej bezpośrednie. Jednak był Lem, to on skracał mój dystans, odsyłał na inne planety. Niewiarygodne, że rok 2030 będzie już za piętnaście lat. I gdzie ta moja odrębność? Patrzyłam przez chwilę w słońce. W końcu to tutaj dla mnie jest początek świata. Kamienne ścieżki, murki poutykane mchem. Tęcze, których końce iskrzą gdzieś na stoku.
rzeczywiście niewiarygodne...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś złapiesz koniec tęczy :)
Może...:)
UsuńNiewiarygodne, że teoretycznie mogę dożyć roku 2050!
OdpowiedzUsuńI to jest budujące w jakimś stopniu :)
UsuńTak, Lem...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń2030 brzmi trochę strasznie
OdpowiedzUsuńale póki co jest 2015 i słoneczne buziaki ślę :**
wiesz, niby tak, a jednak nie tak strasznie, co to jest 15 lat... na przestrzeni dwóch tysięcy lat ;p
Usuńpuszczam oko
Pamiętam te murki poutykane mchem. angielskie lol:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
UsuńPrzecież Ty już od dawna dotykasz tęczy, ba - nawet bliskim nie skąpisz. Nie będę się wypowiadać, o najbliższych latach życia. Ucieszę się, gdy po raz enty znów zobaczę, poczuję Wiosnę. :*
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/wDwt4qZmnU0
ale ładny kawałek... dziękuję, za Twój entuzjam również :*
Usuńściskam
super dopełnienie!!! ...wygląda jak święta góra australijskich Aborygenów, tylko w kolorze zieleni ;)
OdpowiedzUsuńwieczorny buziak eM :*
:)
OdpowiedzUsuńTak, to ten sam rodzaj gór :) ściskam
OdpowiedzUsuńZa rok, za dwa, za piętnaście...
OdpowiedzUsuńU Ciebie już jestem 3 lata-
ooo utknęłam TU???
:)
Lubię Twoje bycie tu :) kiss kiss
Usuńczas leci nieubłaganie, jakby krzywa się skróciła :) może dlatego, że już z górki :)
Też mnie ostatnio wiele rzeczy zadziwia. I to pozytywnie przede wszystkim! :)
OdpowiedzUsuńI pieknie, cieszę się :)
UsuńTak ładnie pochyliłaś się nad chwilą. Nie mam nic do dodania.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLem, to dokładnie jego słowa wybijały mnie z codzienności. A teraz codzienność wybija mnie z słów.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a teraz już tak jest, ale dobrze, że mamy to nasze przebudzenie pod nosem :)
Usuń2030... to w zasadzie jutro. Niestety.
OdpowiedzUsuńLem! Też był wielkim łasuchem. I to tyle, jeśli idzie o podobieństwo między nim a mną. Szkoda, że tak niewiele. Oddałabym kilkaset tabliczek czekolady za umiejętność napisania jednego z jego opowiadań:-)
Serdeczności ślę:-)
Rozumiem, ściskam ciepło
UsuńW zasadzie jutro. Chciałabym móc powiedzieć kiedyś: wczoraj. Mam nadzieję. Nieoczywistą.
OdpowiedzUsuńLiczby wywołują moje przerażenie. Wolę ich nie widzieć, nie słyszeć. 2030 - to brzmi jak wyrok ;)! To ";)" ku pokrzepieniu serc, mimo wszystko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń