Pies sąsiadów szczeka i szczeka. Ta sama ciotka, co w starym roku, wychyla się przez okno. Może nie jest stara, zmieniła kolor włosów. Wygląda korzystniej. Segreguję tomiki. Niektóre wiersze rozumiem przez uwikłanie się w nich. Inne są natarczywe jak polityka. To nie są wiersze, do których lubię docierać. Prawdopodobnie atmosfera jest ważna. Jak kto się wypowiada, do czego się przyznaje albo nie. Drzewa wydają się większe. Zamykam oczy i nie znikają. Problemy z górnikami. Bardzo silne przekonanie, że za chwilę wszystko stracą, pewnie nie tego się spodziewali. Motywy, o co tak naprawdę chodzi. Ludzie świetnie zorganizowani, ciężko pracują, a nie mogą do siebie dotrzeć, do określonego punktu widzenia. Ta masa odmienności. Powtarzające się cykle. W zasadzie, to chyba nie chodzi o nas. Kiedy wieje wiatr i zrywa dachy.
Sprawy Ojczyzny ciągle bliskie...
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele wciąż tam mieszkają...
UsuńKto sieje wiatr ten zbiera burze... itd. itp.
OdpowiedzUsuńNiby tak...
Usuńczasem tak trudno przyjąć do wiadomości, że tak naprawdę to przeważnie nie chodzi o nas...
OdpowiedzUsuńsą sprawy większe...ważniejsze...
chociaż to przecież my dla siebie jesteśmy całym światem...
:****
To uleganie ma swoją cenę, kiss.
UsuńTak atmosfera jest ważna, jaka jest radość w czytaniu wiersza, w którym trzeba rozwikłać polityczną zależnoś? - żadna. Który trzeba złożyć samemu w zdania zrozumiałe dla siebie, nierzadko słowa do siebie dopasowywać. Najlepszy jest wiersz, który mnie sam niesie, do którego mam się ochotę przytulić. Nie, nie chodzi mi o wiersze proste, łatwe i przyjemne, ale o takie, które czuję i nie tracę czasu na zastanowienie się: Co autor miał na myśli? Gdzie ten czas mogę wykorzystać na spojrzenie w siebie. To jest to. Przerwałam pisanie i się zamyśliłam. Pamięć wszystkich wydarzeń, które kolejno przypominają nam o tym... ach.
OdpowiedzUsuńBuziaki Małgoś <3
http://youtu.be/Fn7x42JccEc
A widzisz, kiedyś w wierszach ukrywały się manifesty, ludzie czuli nadzieję, że świat można zmienić... dzisiaj poeta, nie wychodzi dalej, albo ględzi :*
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=nPSr575Yma0
kiss
big kiss
UsuńZawsze się za czymś chowamy.
OdpowiedzUsuńI ja segreguję, choć na pewno inaczej. Coraz mniej jest rzeczy, które chciałabym pozostawić.
Dziś słabiej już wieje, a nawet świeciło słońce. Słońce chciałabym zostawić na dłużej.
:)
U nas podobno ma spaść śnieg, czyli będzie zimno... wolę jednak jest 10 stopni i krowy przechadzają się po łące, niż gromadzą się i tak marzną.
Usuń"The storm comes and goes..."
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=mNYJMfW9ORo
dziś ja muzykę zostawię
a wiatr w końcu ucichnie
uściski :*
Bardzo fajna, dziękuję :*
UsuńBliskie klimaty. I drzewa faktycznie większe!
OdpowiedzUsuńfaktycznie?
UsuńZastanawiam się, czy jak się już wie, że nie chodzi o nas, to jest łatwiej?
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie chciałam tego wiedzieć.
No właśnie.
UsuńA gdzie tam!
piękne komentarze u Ciebie. Czasem nie odpowiadam na wiersz lub post, ale jakieś zdanie w komentarzu porusza. Potem tekst ma już inny wymiar, inne oblicze, inną głębię.......
OdpowiedzUsuńRozumiem :) ściekam ciepło i dziękuję
Usuń:*
OdpowiedzUsuń:* dobrze, że jesteś :)
UsuńSmutek w Tobie...w słowach...zdaniach...cykl radości bożonarodzeniowej i noworocznej minął...nachodzi smutek...we mnie też zagnieździł się smutek...atmosfera taka...ogólnie...
OdpowiedzUsuństyczeń i luty jest dla mnie jak listopad... minie :) Pozdrawiam ciepło
UsuńCokolwiek by się działo to zawsze aktualny jest powiedzenie, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ludzie na ogół zmian nie lubią, bronią się przed nimi w każdej niemal dziedzinie. Tylko przyroda nie daje się okiełznać, jest nieprzewidywalna, często wymusza zachowania, zadziwia nas.
OdpowiedzUsuńWczoraj oglądałam film "Ewa" http://www.filmweb.pl/film/Ewa-2010-591454. Bardzo przygnębiający, ale warty jak nigdy oglądania. Aż trudno uwierzyć, ale obraz ten niesie nadzieję w tej beznadziejności. Polecam Ci, jakkolwiek może poczekaj z tym na wiosenną wesołość w przyrodzie:) Wiesz, że lubię filmy trudne i bardzo trudne. To właśnie taki.
Dziękuję za polecenie, obejrzę :)
UsuńOstatnio dotarłam do wiersza Poświatowskiej zaczynającego się od słów: jestem dla ciebie czuła jak dla pszczół. Uwikłałam się:) Kiss
OdpowiedzUsuń:) dobre dojście :) ściskam
Usuńciągle ta sama ciotka i wielkie drzewa dają poczucie stałości ;)
OdpowiedzUsuń:* drzewa młode, więc pięknie się zmieniają :)
Usuńtak, ale są dzisiaj i jest duże pradopodobieństwo, że jutro i pojutrze też tam będą. ;)
UsuńTak, tak... nie inaczej :*
UsuńU mnie wiatr też dął niemal wyrywając okna i drzwi z futrynami. Komentarze o górnikach zostawiam dla siebie, już raz publicznie udostępniłam artykuł, ile tysięcy zarabiają, to prawie że mnie zlinczowali, że oni tak ciężko pracują i nikt nie chciałby być na ich miejscu. Podziwiam ich naprawdę, ale związki zawodowe, które miały ich bronić prawdopodobnie wykończą im miejsca pracy nadmiernymi oczekiwaniami.
OdpowiedzUsuńPodstawowa umiejętność liczenia odróżnia nas przede wszystkim.
Większość z nas musi liczyć na siebie i od dawna nie może się podpierać tym, że rząd im coś da.
Niedobitki strakują, ale i tak niewiele z tego wyniknie...
Wszechobecna "kultura kapitału" dominuje. - oooo, o tym mogłabyś napisać wiersz...
Takie moje luźne dywagacje i wrażenia, które obudził we mnie Twój tekst.
Uściski Małgosiu!
ano "Thatcher była zdeterminowana do osiągnięcia celu, jakim było ograniczenie władzy związków zawodowych. Jednak obrała inną strategię niż rząd Heatha, mianowicie zamiast jednej ustawy postanowiła to zrobić drobnymi, stopniowymi krokami. Kilka związków natychmiast wypowiedziało jej wojnę, ogłaszając strajk, którego celem było zniszczenie polityczne Żelaznej Damy. Strajk górniczy z 1984 r. był najgroźniejszy, został on ogłoszony przez Krajowy Związek Górniczy (NUM, National Union of Mineworkers), którego przewodniczącym był Arthur Scargill. Jednak Thatcher przygotowała się dobrze do jego stłumienia, mianowicie już dużo wcześniej zgromadzono duże zapasy węgla, dzięki czemu nie było przerw w dostawach prądu, tak jak w 1972 r. Ponadto prowadzono przemyślaną kampanię medialną, policja wstrzymywała się z wszelkimi akcjami, które mogłyby doprowadzić do pogwałcenia praw obywatelskich. Równocześnie w prasie i w telewizji zaczęły się ukazywać zdjęcia grup uzbrojonych górników, którzy przemocą zmuszali swoich kolegów do wzięcia udziału w strajku i powstrzymywania się od pracy. Takie wiadomości spowodowały, że opinia publiczna odwróciła się od strony strajkującej i nie udzieliła jej poparcia. Strajk górników trwał ok. roku, po czym strajkujący ustąpili nie uzyskując nic w zamian. Torysowski rząd zadecydował także o zamknięciu wszystkich oprócz 15 kopalń, które zostały sprywatyzowane w 1984 r."
UsuńZgadzam się z Tobą Iw :*
kiss
Nowy rok , stare śmieci.
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat.
:)
Usuń