wtorek, 2 grudnia 2014

Zmora krótkich nóżek


http://www.farmleigh.ie/


Miałam 13 lat, kiedy wygrałam konkurs szkolny, to był wiersz o otulaniu samotności. Jednak polonistka wybiła z mojej głowy pisanie, podręcznikiem. Teraz myślę o wierzbach, zasypianiu nad notatkami. Grudzień. Ostatnie kartki z kalendarza, klucze, zwolnione tempo, gniazda, runy i irish whiskey... I ziemia, deszcz, dno, dziury... 

40 komentarzy:

  1. Teraz jest po prostu szaro i smutno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest, jest, dlatego posyłam Ci coś na te ten smutek https://www.youtube.com/watch?v=8oYWfJuMGMA

      Usuń
  2. marzenia wybite z głowy przez innych nie giną - one się tylko chowają w kącie duszy. Co innego te, które sami pieczołowicie , codziennie, własnoręcznie mordujemy - te potrafią umrzeć na zawsze.

    Nigdy tak wspaniale jak teraz nie smakują mi letnie wspomnienia i oglądanie zielonych zdjęć. Zaszywam się na kanapie pod kocykiem, obok suczka moja słodka, w nogach wór z włóczkami i dziergam sobie np. wełniany koszyk. Albo okulary na nos i książka do łapy i już się jest w innym świecie.
    Lubię też ten czas wolny od lotniska - jest inaczej.
    Omijaj dziury Małgoś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo i ponad dwadzieścia lat w kącie... straconych lat, ale tak musiało być :)

      Kanapa, koc, kochana suczka... pięknie :)


      Omijam, dziękuję Beatko :*

      ściskam

      Usuń
    2. Pięknie powiedziane o tych marzeniach...

      Usuń
  3. cudowny taki zwolniony czas, można łapać wszystkie okruchy,
    najważniejsze jednak to mieć świadomość tego zwolnionego pędu, bo często nam to umyka i jak to Polacy narzekamy tylko
    :)
    z pozdrowieniami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) lubię czasami pomarudzić, ale mężowi w rękaw :)

      Usuń
    2. tyle tu polonistek, poetek, piszących pięknie, że strach coś pisać

      buźźki będę zostawiać..
      :))))

      Usuń
    3. Relaks, oj tam strach, u mnie jesteś :)

      Usuń
  4. I jeszcze chciałam dodać, że ... krótkie nóżki są też "jak zwykle u kaczuszki" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Gdzieś tam leży, może kiedyś, jak będę u rodziców, odszukam...

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chochlik mnie się wdarł:P..hehe...to jeszcze raz: polonistce tylko się zdało, że wybiła...- na szczęście. Swoją drogą nie rozumiem jej motywów i
    metod ...Grudzień pozwala wolniej patrzeć..Kiss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to chyba tak jest, że jak się wszczepi pod skórę, to już jest i już :)

      kiss

      Usuń
  8. nieskutecznie wybiła na szczęście:)

    OdpowiedzUsuń
  9. na szafot z takimi polonistkami! moja jeszcze zobaczy, franca! :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. strach się bać, normalnie:)))
    mam nadzieję, że kiedyś uniknę szafotu
    jam ci jest. polonistka

    Moim to nic się ze mną nie udało. Ani dobrze, ani źle. W dodatku wszyscy myśleli, że skończyłam matematykę. Brrr! A tu niespodzianka.

    Ale też dopiero od niedawna odżywam. Prawie dwadzieścia lat. A pierwszy zapisany zeszyt poszedł na śmietnik, kiedy wyprowadzałam się z domu. Czego tam nie było:) Nie mówię, że dobre to było, ale ręką jedenastoletnią pisane i pod niejedną ławką w szkole czytane, więc... Nikt nie wiedział, że to ja.
    A potem długo, długo nic. Takie życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, życzę bycia inspiracją dla młodych ludzi i umiejętności szlifowania talentów. może tak było w dawnych czasach, że polonistki lubowały się w tym, co podręcznik im podpowiadał, a każda próba odbicia się od schematu kończyła się naciąganą czwórką z łaski ;)
      póki co - Małgosia też jest polonistką. bardzo zdolną ;)

      Usuń
    2. Nie jestem polonistką - dla jasności :) ale mam przyjaciółki polonistki, które są oderwane od schematu, więc... to tylko kawałek mnie. Taka dygresja :) Wyjątki potwierdzają regułę :)

      Ważne, żeby we wszystkim, co się robi być człowiekiem i odnajdywać człowieka.

      Moja polonistka była świetną nauczycielką, jednak politycznie wszyscy musieliśmy być równi albo gorsi :)

      Zrozumienie tego zajęło mi trochę czasu :)

      Usuń
    3. Człowiek stara się, ile może. Z czasem coraz mniej może i coraz więcej o sobie chce myśleć. Może z takim myśleniem bycia polonistką niegodnam:)

      Usuń
    4. Nie wiem, jesteśmy tylko ludźmi i pozwólmy sobie na słobości, jednak nie kosztem innych

      kiss moja miła

      Usuń
  11. Nie wiem czy to dobrze tak myśleć o wierzbach? ;)))

    Wierzba Joanna to stara panna
    Stoi w ogrodzie , w cieple i chłodzie
    Deszcz na nią pada ,
    Wiatr w jej ramiona swe moce składa
    Jej rosochate po zimie afro
    W pięknym zakątku robi wręcz afront
    Chciałaby wiosną pójść do fryzjera
    I krótko przyciąć się na " bankiera"
    Czy to możliwe? Nie bardzo wierzę!
    Cały swój urok utraci w tym "bankierze".

    Dobrej nocy eM :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chętnie bym przeczytała ten wiersz o otulaniu samotności, szczególnie w wieku 13 lat, a swoją drogą, to whiskey też dobrze otula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to była jedna wielka metafora dopełniająca, dzisiaj śmiałabym się z takiego pisania w głos :) z siebie oczywiście :P

      Usuń
  13. Mnie się zawsze trzymały tylko rymy częstochowskie, więc dobrze, że Ty piszesz wierszem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nauczycielka nie do konca wybila pisanie z serca i glowy... Tego nie da sie zrobic, gdy ciagle w duszy cos gra...
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na trochę wybiła, coś tam już nie wróci, straciłam swój czas, było minęło :*

      Usuń
  15. mam jak iw-nowa, więc tylko czytam Cię i czytam i czytam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Otulanie samotności...czyli jednak można spojrzeć na nią inaczej... Małgosiu każda Twoja wizyta, każde słowo...jednym słowem - dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  17. one za zakrętem były, te krótkie nóżki z obrazka. I dobrze się tam mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nauczycielka próbowała trzymać się kanonu,,,?

    OdpowiedzUsuń