sobota, 27 grudnia 2014

Wszystko mamy wspólne

Katarzyna Tchórz 


Gdybym mogła wyśpiewać chwile odchodzenia,
moment, w którym piękno otwierało się i gotowe do skoku
tańczyło z dreszczami. Pośród teatralnych póz, gdy wracałam
z dziewczynami z książek Eliota.

Mogłam rozłożyć parasol. Ten sam, o który zawsze
pytają cię na lotnisku. Rozplączesz martensy,
a pan o czekoladowych oczach nazwie pięknością i słodko
obejmie nadgarstki, żebyś się nie zachwiała,
kiedy trudno siebie pojąć albo zapomnieć.

Czy widzisz sens? Nie przynosi zysków.
Zatrzymuję się na osiemnastym wieku, nie był light,
nawet nie potrafię biec przed siebie bez wspomnienia mapy,
zgodnej z krańcem świata. Miażdży wartość jałowej ziemi.

Jak zareagujesz na dwojga, gdy w słoneczny poranek przebiegają:
biała spódnica i spodnie - akurat to ich wyróżnia.
Po prawej stronie kwiaty. Myślisz, że tracę pamięć?

Owszem, przez godzinę niepotrzebnie głupio się czułam,
odbiegając od nóg. Nie zwróciłam uwagi na chłód i wszystkie
gazety, choć wiadomo jak się czuje strach, rzucający nas na łóżko
w wilgotną pościel.

31.08.2012

13 komentarzy:

  1. Czarujesz metaforami, wogóle czarujesz. No bo jak można inaczej sobie odbieganie od nóg wyobrazić, z czekoladowymi oczami przy rozsznurowanych martensach. Już mnie w inny świat zabrałaś, w przedbiegach powrotu, więc jeśli ktokolwiek dziś będzie o mnie pytał, to nie ma, nie ma dziś powrotu, chcę by się wciąż moja buzia usmiechała, tak jak teraz. <3
    Zdrowiej kochana, no wszyscy mi tam zdrowiejcie te młodsze i te większe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. "Piękno gotowe do skoku tańczyło z dreszczami"
    ♥ I love it!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. gdybyś mogła,
    krańce świata juz pokazujesz.............

    OdpowiedzUsuń
  4. Malownicze i takie ... przejrzyste jak źródlana woda, :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I znowu tyle treści... Muszę jeszcze raz...

    OdpowiedzUsuń